Brazylijska policja zamknęła warsztat robiący podróbki aut Ferrari i Lamborghini
Po dwóch miesiącach poszukiwań brazylijskiej policji udało się zlokalizować i zamknąć warsztat produkujący podróbki supersamochodów. Prowadził go ojciec i syn, ale służby zapowiadają, że będą ścigać też klientów kupujących tam auta.
17.07.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Robienie replik nieprodukowanych modeli to jedno, ale budowanie podróbek i nakładanie na nie loga oryginałów to poważna sprawa. Na ten drugi pomysł wpadło dwóch Brazylijczyków – ojciec i syn. W garażu budowali auta, które wyglądały jak wozy Ferrari i Lamborghini.
Wpadli po tym, jak obaj włoscy producenci za pomocą lokalnej firmy złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do brazylijskiej policji. Prace nad sprawą trwały dwa miesiące, ale udało się ustalić, gdzie znajduje się warsztat i zatrzymać autorów podróbek. Mundurowi w budynku znaleźli 8 niedokończonych aut i mnóstwo części, w tym emblematy z zarejestrowanymi znakami.
Mężczyźni zostali zatrzymani i złożyli zeznania. Jak twierdzili, samochody były w pełni legalnymi prototypami. Mimo to i tak będą odpowiadać z tytułu popełnienia przestępstwa przeciwko własności przemysłowej. Na tym jednak nie koniec. Policja zapowiedziała, że będzie szukać osób, które kupiły podróbki. Jeżeli uda się dowieść, że zrobiły to świadomie, mogą zostać oskarżone.
Podróbki były sprzedawane znacznie taniej niż oryginalne samochody. Ceny wahały się od ok. 180 do 250 tys. zł. Do składania ich używano starych części z innych aut oraz tanich materiałów. W jednym ze znalezionych egzemplarzy montowany był silnik z Chevroleta Omegi.