Battle Royale w moim obiektywie
W weekend 23-24 sierpnia odbyły się pierwsze w Polsce zawody na 1 milę. Oczywiście musiałem się tam znaleźć: egzotyki, szybkie samochody, piękne kobiety i tysiące koni mechanicznych w jednym miejscu - raj.
27.08.2014 | aktual.: 28.08.2014 15:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nasza ciekawość co zobaczymy na Battle Royale rosła z dnia na dzień, a gdy zbliżaliśmy się do bram byłego lotniska wojskowego w Białej Podlaskiej sięgało zenitu ale... No właśnie.
Oczekiwaliśmy tłumu ludzi chcących zobaczyć zawody i kolejkę uczestników w potężnych samochodach, a tu prawie pusto - pierwszy szok, który nie świadczył zbyt dobrze. Po otrzymaniu plakietki MEDIA mogłem zacząć zabawę.
Piękna pogoda dopisała, jak okiem sięgnąć sportowe i egzotyczne samochody, urocze hostessy - jest dobrze!
Po obejrzeniu wszystkich wystawionych aut czas przejść na start gdzie ustawiali się już zawodnicy startujący w zawodach na 1 milę.
No i zaczęło się! Ryk silników oraz zapach benzyny i opon niesie się po zwykle spokojnej okolicy.
Gdyby komuś było mało, można było również oglądać popisy drifterów, a nawet zasiąść na prawym fotelu. Dla bardziej wymagających były atrakcje takie jak przejazd za kierownicą Ferrari 458 Italia, Ferrari California, czy Nissana GTR.
Pod wieczór wraz z 2 znajomymi fotografami : Dawidem i Bartłomiejem, udało nam się ustawić małą sesję dwóch, jedynych w PL McLarenów 650S, oto wynik tej sesji:
W niedziele organizatorzy musieli odwołać zawody z powodu ulewy. Hamowanie z prędkości 300 km/h na mokrej nawierzchni mogło się źle skończyć. Później skrócili dystans do 1/4 mili ale niestety ja już byłem w połowie drogi do Katowic.
Podsumowując całą imprezę mam mieszane uczucia. Stan zrobił dobry krok, by zorganizować takie zawody - coś się zaczęło dziać! Mam nadzieję, że z kolejnymi edycjami będzie co raz lepiej. Brakowało wielu aut, które miały się pojawić a szczególnie ekipy z Rosji z Dragtimes, małe problemy z organizacją co do samego startu, długie przerwy pomiędzy parami i cena biletów, która odstraszała. Wiadomo, początki zawsze są trudne więc Stanowi i całej ekipie BR życzę aby impreza rosła w siłę i do zobaczenia za rok!
Tekst i zdjęcia: Michał Dziubiński
Więcej zdjęć znajdziecie na moim profilu Moto-Perełki.