BAIC BJ40 już nie wygląda jak Wrangler, ale wciąż coś przypomina

Chińczycy uwielbiają kopiować i choć ostatnio nieco się uspokoili, wciąż nie brakuje projektów mocno inspirowanych zachodnimi modelami.

BAIC BJ40
BAIC BJ40
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | BAIC
Aleksander Ruciński

22.08.2023 | aktual.: 23.08.2023 14:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pierwszy BAIC BJ40 zadebiutował w 2013 roku jako odważnie wystylizowany SUV łączący cechy Jeepa Wranglera i Range Rovera. Po 10 latach na chiński rynek trafia kolejna generacja modelu. Tym razem zupełnie inna od Wranglera, choć nietrudno o wrażenie, że wciąż inspirowana zachodem.

Patrząc na zdjęcia łatwo zauważyć zapożyczenia z Forda Bronco czy Defendera, co nie zmienia faktu, że auto prezentuje się po prostu atrakcyjnie i może się podobać. Kanciaste nadwozie z licznymi plastikowymi osłonami wygląda bojowo, a nowoczesne oświetlenie LED nie pozostawia wątpliwości, że to współczesny samochód.

Nie inaczej jest w kabinie wyposażonej w cyfrowy kokpit będący tak naprawdę jednym wielkim ekranem. Stylistyka, jak i materiały (przynajmniej wizualnie) zdają się nie odstawać od europejskiego poziomu. Wyposażenie też nie powinno rozczarować.

BAIC BJ40
BAIC BJ40© Materiały prasowe | BAIC

Z długością na poziomie 4790 mm, BJ40 plasuje się w podobnej lidze co nowy Ford Bronco. Nie jest więc małym autem. Choć producent nie podzielił się jeszcze oficjalnymi danymi, z informacji chińskiego urzędu patentowego wynika, że pod maskę trafi 245-konna, benzynowa dwulitrówka z 8-stopniowym automatem i napędem na cztery koła.

Cena? "Car News China" mówi o bazowej kwocie 200 000 juanów, co w przeliczeniu daje ok. 115 tys. zł.

Komentarze (7)