Australia: Przepadli na dwa dni po tym, jak nawigacja wyprowadziła ich w pole
Nawigacja GPS to jeden z najlepszych wynalazków ludzkości. Nie jest jednak nieomylna co czasem kończy się wycieczką poza asfalt. Boleśnie przekonała się o tym australijska rodzina, którą szczęśliwie odnaleziono po dwóch dniach poszukiwań.
13.08.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Australia to ogromny kraj, w którym nietrudno przepaść bez śladu. Znalezienie się na totalnym odludziu bez łączności ze światem nie wymaga tam większego wysiłku. To świetna wiadomość dla tych, którzy pragną świętego spokoju. Jeśli jednak masz na pokładzie dzieci i właśnie utknąłeś w polu, sytuacja może zrobić się niewesoła.
Dokładnie tak było w przypadku osób, których zaginięcie zgłoszono 8 sierpnia 2022 roku. Wyruszyli z Queensland do Packsaddle, lecz nie dotarli do celu. Zaniepokojeni bliscy rozpoczęli szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą obejmującą rejony Tibooburra, Broken Hill, Wilcannia i Packsaddle.
Adelaide mum shares survival story after being stranded for two days | 7NEWS
Zaangażowali się w nią wolontariusze oraz załoga helikoptera. To właśnie dzięki widokowi z góry, 9 sierpnia udało się namierzyć hyundaia, który utknął na jednym z pól, około 50 km na wschód od Tibooburra. Była w nim rodzina, która oczekiwała na pomoc.
Kobieta kierująca autem wyjaśniła policji, że nawigacja Google wyprowadziła ją w pole. Niestety auto ugrzęzło w błocie. Brak zasięgu oraz zabudowań w pobliżu oznaczał, że poszkodowani zostali zdani na łaskę losu. Co gorsza, mieli ze sobą tylko litr wody. Australijskie media donoszą, że drugiego dnia pili z kałuży, by się nie odwodnić. Całe szczęście, że pomoc nadeszła na czas.
Jaki z tego morał? Jeśli wam życie i zdrowie miłe, nie ufajcie przesadnie nawigacji.