Aston Martin DBS 59. Edycja specjalna na uczczenie zwycięstwa w LeMans
W tym roku mija dokładnie 60 lat od zwycięstwa brytyjskiej marki w 24-godzinnym wyścigu LeMans. Aston Martin postanowił uczcić to wydarzenie wyjątkową, specjalną edycją modelu DBS. Oznaczono ją cyframi "59", które nawiązują do roku, w którym udało się odnieść ten ogromny sukces.
24.04.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prezentowany egzemplarz jest pierwszym z 24 zaplanowanych do produkcji. Auta powstaną przy współpracy z oddziałem "Q by Aston Martin" zajmującym się specjalnymi wersjami. Klienci mogą więc być pewni najwyższej jakości i absolutnie wyjątkowego charakteru pojazdu, który nabędą. Brytyjczycy postawili tu na ciekawe połączenie kolorystyczne. Złoto i brązy idealnie komponują się z lekko matową zielenią nadwozia. To barwy, które nawiązują do zwycięskiego bolidu z 1959 roku.
Poza kolorystyką, auto wyróżnia się także 21-calowymi felgami o wyjątkowym wzorze. Tuż za nimi ukryto złote zaciski hamulców - piękny, wysmakowany detal, który jednocześnie pełni bardzo ważną rolę w typowo sportowym pojeździe jakim jest DBS. Jak przystało na edycję specjalną, każde z aut będzie posiadało indywidualne oznaczenie z numerem - nie spotkacie drugiego identycznego egzemplarza.
Wnętrze okazuje się równie atrakcyjne co nadwozie. Kabinę wykończono czarną i brązową skórą, a także zielonymi wstawkami na kokpicie i drzwiach - polakierowano je tym samym kolorem co karoserię. Ciekawy detal stanowią również kask stylizowany na te stosowane w latach 50-tych oraz skórzane rękawiczki do prowadzenia. Wisienką na torcie jest podróżna torba oznaczona liczbą "59" - wszystkie te dodatki pozwolą nabywcy poczuć się naprawdę wyjątkowo.
Pod względem technicznym auto jest stuprocentowo seryjną Superleggerą. Oznacza to, że pod maską znajdziemy 5,2-litrowe V12 zdolne wykrzesać aż 725 KM. Mamy więc do czynienia z pojazdem nie tylko pięknym, ale i niesamowicie szybkim. Choć Brytyjczycy nie poinformowali o cenach, możemy się domyślać, że także bardzo drogim.