Co z embargo na rosyjskie LPG? W Sejmie odrzucono nowy projekt
Rosyjski gaz jednak może zostać zakazany w Polsce, co raczej nie ucieszy kierowców tankujących LPG. Jeśli projekt stanie się ważną ustawą, nie ma wątpliwości, że gaz będzie droższy, choć trudno mówić o jego brakach.
13.04.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aktualizacja 14.04.2022
W trakcie sejmowego posiedzenia odrzucono poprawkę, która miała zakazać importu z Rosji gazu płynnego. Apelował o to m.in. minister Jacek Sasin, choć zapewnił, że do końca 2022 roku Polska zaprzestanie importu surowców energetycznych z tego kraju.
Pierwotna treść tekstu poniżej
5 kwietnia pisaliśmy o pogłoskach, jakoby w Polsce miał powstać przepis w praktyce wprowadzający embargo na rosyjski gaz LPG. To stamtąd pochodzi 65 proc. gazu, który kierowcy tankują do swoich aut. Co prawda jest kilka alternatywnych kierunków importu, ale wschodni jest najtańszy.
Chwilę później podana przez "Rzeczpospolitą" i dalej przez PAP informacja okazała się nieprawdziwa, ponieważ w projekcie ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego chodziło o węgiel, a gaz nie został wspomniany. I tak było do 12 kwietnia.
Tego dnia wniesione przez senatorów poprawki rozszerzyły embargo na rosyjski gaz LPG. Zgodnie z projektem przedsiębiorca wprowadzający na terytorium kraju węgiel i gaz płynny LPG jest zobowiązany posiadać dokumenty m.in. potwierdzające kraj pochodzenia LPG — i nie może to być Federacja Rosyjska oraz obwody ługański i doniecki na Ukrainie.
Poprawki przyjęli wszyscy senatorowie bez jednego głosu sprzeciwu. Projekt w zaktualizowanej formie trafił do Sejmu.