1000-konne ferrari f40 trafiło na sprzedaż. Woli tor niż ciepły garaż
Ferrari F40 to jedno z ulubionych aut kolekcjonerów. Nic więc dziwnego, że większość egzemplarzy rzadko wyjeżdża z garaży, w których sukcesywnie zyskuje na wartości. Prezentowana sztuka to jednak zupełnie inna bajka.
10.08.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wcale nie chodzi o kolor, choć ten też jest wyjątkowy i wyróżnia się na tle standardowej czerwieni Ferrari. Pierwsze skrzypce w opisywanym egzemplarzu gra jednak napęd zdolny wygenerować nawet 1000 KM mocy.
Był rok 1989, gdy prezentowane F40 opuściło bramy fabryki w Maranello, w pożądanej, surowej konfiguracji bez katalizatora i regulowanego zawieszenia. Idealna baza do dalszego rozwoju. Samochód już w rękach pierwszego właściciela przeszedł szereg modyfikacji zyskując m.in. żółty lakier oraz zawieszenie i hamulce wzorowane na wyścigowym wydaniu LM.
Nie bez powodu, gdyż w kolejnych latach F40 było często wykorzystywane na torze. Aż do 2006 roku, gdy nadszedł czas motoryzacyjnej emerytury. Ta trwała blisko 13 lat, po których ferrari zostało poddane gruntownej renowacji i kolejnym wyścigowym modyfikacjom.
Zamontowano m.in. system gaśniczy, nowe zbiorniki paliwa i co najważniejsze - znacząco wzmocniono napęd, który teraz może generować od 700 do 1000 KM w zależności od ustawień. Zwieńczeniem dzieła okazał się szary lakier Nardo Grey, który całkowicie odmienił charakter F40.
To bez wątpienia jeden z najciekawszych i najmocniej przebudowanych egzemplarzy F40 w historii. Niebawem zostanie wystawiony na aukcji RM Sotheby's. Cena jak zwykle w takich przypadkach pozostaje tajemnicą.