Znaleźli mercedesa w stawie. Po chwili odkryli, co stało się z kierowcą

Policjanci z płońskiej komendy otrzymali zgłoszenie dotyczące pojazdu, który wylądował w stawie w miejscowości Kroczewo. Los kierującego był nieznany, więc na ratunek szybko wysłano służby.

Wypadek wyglądał poważnie
Wypadek wyglądał poważnie
Źródło zdjęć: © Policja

18.01.2024 | aktual.: 18.01.2024 11:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gdy ratownicy i policjanci przybyli na miejsce, zastali niepokojący widok. Z zamarzniętego stawu wystawał tylko fragment dachu i tyłu osobowego mercedesa. Po niełatwej akcji wydobywczej okazało się na szczęście, że w pojeździe nikogo nie ma.

Niebawem na policję zgłosił się 40-letni mężczyzna, będący właścicielem utopionego mercedesa. Przyznał, że to on kierował autem, ale nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić, jak doszło do wypadku.

Raz mówił, że wjechał pojazdem na lód, by następnie przyznać, że stracił panowanie na łuku drogi i wypadł wprost do stawu. Tak czy inaczej, kierowca w panice porzucił auto i zgłosił się dopiero kolejnego dnia. Wiadomo, że został ukarany mandatem karnym, choć policja nie poinformowała o jego wysokości.

Komentarze (7)