Pojechali na słynną polską drogę. Skończyło się srogimi mandatami
Na Podkarpaciu nie brakuje malowniczych dróg. Takie właśnie są serpentyny pomiędzy Izdebkami a Brzozowem. Dwóch młodych mężczyzn postanowiło poćwiczyć tam umiejętność jazdy w kontrolowanym poślizgu. Chwilę potem pożałowali.
14.01.2024 | aktual.: 14.01.2024 14:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Serpentyny koło miejscowości Izdebki są doskonale znane podkarpackim fanom driftu. Latem organizowane są tam zmagania zawodników, którzy ponad czas przejazdu cenią widowiskowe przejazdy bokiem w kłębach dymu wydobywającego się spod bezlitośnie eksploatowanych opon. Wtedy jednak trasa jest zamknięta i zabezpieczona. Tym razem było inaczej.
Dwóch młodych kierowców postanowiło wykorzystać legendarną trasę oraz fakt, że jest ona pokryta śniegiem. Nocą pojechali na serpentynę, by spróbować pokonać trasę driftem. Niebawem brzozowscy policjanci otrzymali zgłoszenie o niebezpiecznym zachowaniu młodzieńców. Na miejsce został skierowany patrol.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci bardzo szybko zauważyli driftujących kierowców. Gdy tylko ci dostrzegli patrol, zaczęli jechać bez dodatkowych efektów. Było już jednak za późno i policjanci przystąpili do akcji. Nie skończyło się na karze za driftowanie. 21-letni właściciel auta marki BMW na dodatek nie miał wymaganego przepisami wyposażenia, a jego 20-letni znajomy nadużywał świateł przeciwmgielnych.
Oczywiście najpoważniejszym zarzutem pozostało stwarzanie zagrożenia na drodze poprzez jazdę poślizgami. Warto wiedzieć, ze od czasu zmiany taryfikatora mandatów nie jest to błahe wykroczenie. Policja za każdym razem analizuje stworzony stopień zagrożenia, ale maksymalna kara może wynieść nawet 5000 zł.