Nowy sposób na wyłudzenie pieniędzy od kierowców. Kłódka na klamkę
Złodzieje samochodów niekoniecznie muszą je rozbierać na części. Niekiedy żądają okupu za zwrócenie auta. Niedawno pojawił się nowy sposób na wyłudzanie pieniędzy. Zadziwiająco prosty.
31.01.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Serwis internetowy niebezpiecznik.pl poinformował swoich czytelników o cwanym lisie, który znalazł ciekawy sposób na wyłudzanie pieniędzy od kierowców. Założył na klamkę samochodu kłódkę z zamkiem szyfrowym i umieścił przy niej kartkę z informacją, jak ją otworzyć.
Miała ona prowadzić do strony na Facebooku, na której znajduje się tylko jeden post z informacją o treści: "proszę napisać w wiadomościach prywatnych".
Jak poinformowała czytelniczka serwisu, okazało się, że kod do kłódki jest wart 100 zł. Należy bowiem jej właścicielowi wysłać kod PIN do karty Paysafecard o takiej wartości. Właściciel auta ma na pocieszenie kłódkę.
Jest to o tyle sprytne, że prawdopodobnie czyn zostałby uznany za taki o niskiej szkodliwości ze względu na kwotę, o którą chodzi. Sama policja też najprawdopodobniej nie potraktowałaby sprawy priorytetowo. Tymczasem dla niektórych kierowców to nie lada kłopot. Przykładowo, nie wiedząca zbyt wiele o technice osoba, może nawet pomyśleć, że nie da się otworzyć samochodu… dopóki nie spróbuje.
Co zrobić z kłódką na klamce samochodu?
Oczywiście czytelnicy szybko przybiegli z pomocą i w komentarzach opisują metody zdjęcia kłódki. Wkrętak, przecinak, wiertarka, a nawet blacha z puszki po napoju mogą wystarczyć jako narzędzia do zdjęcia kłódki. Tylko kto przy zdrowych zmysłach będzie robił takie rzeczy na osiedlowym parkingu czy tym bardziej na mieście?
Moja propozycja jest zupełnie inna, znacznie prostsza – pojechać do pierwszego lepszego warsztatu ślusarskiego lub mechanika. Tam pracownik przetnie kłódkę szlifierką kątową w kilkadziesiąt sekund i po kłopocie. Więcej, nie musisz tego robić od razu – zrób to po pracy, jeśli nie masz czasu. Nawet wątpię, by ktokolwiek chciał za taką usługę pieniądze, a jeśli nawet, będą to grosze.
Z kłódką możesz jeździć, nic się nie stanie. Najwyżej wetknij pomiędzy pręt kłódki a klamkę auta trochę złożonego papieru, co zabezpieczy ją przed poruszaniem się, by podczas jazdy nie obijała się o lakier i go nie rysowała. Jeśli kłódka jest duża, jak na zdjęciu, możesz ją owinąć czymś, na przykład grubą taśmą.
Radzę nie wzywać do tego policji, najwyżej możesz udokumentować to zdjęciem, gdyby zdarzenie miało się powtarzać, co byłoby klasycznym nękaniem. Zajmowanie organów ścigania takim pojedynczym "procederem" na pewno nie jest tym, do czego przyjadą z przyjemnością, a i tak nie pomogą.
Zobacz także