Nowa metoda polskich złodziei - na ulotkę
Walka właścicieli samochodów ze złodziejami trwa chyba od początków istnienia motoryzacji. Razem z coraz większym zaawansowaniem techniki wzrasta również poziom zabezpieczeń aut. Niestety, są sytuacje, które trudno przewidzieć. Pojawiła się nowa metoda kradzieży – na ulotkę. Na czym ona polega?
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Walka właścicieli samochodów ze złodziejami trwa chyba od początków istnienia motoryzacji. Razem z coraz większym zaawansowaniem techniki wzrasta również poziom zabezpieczeń aut. Niestety, są sytuacje, które trudno przewidzieć. Pojawiła się nowa metoda kradzieży – na ulotkę. Na czym ona polega?
Złodziej przede wszystkim musi wyszukać auto zaparkowane tak, by nadchodzący właściciel nie zauważył dużej ulotki wsuniętej za tylną wycieraczkę. Następnie umieszcza przynętę na miejscu i czeka niedaleko auta na nadejście kierowcy. Właściciel wsiada do auta i zauważa uciążliwego śmiecia dopiero po chwili.
Kiedy zdenerwowany wychodzi z samochodu, by usunąć ulotkę zza tylnej wycieraczki, złodziej szybko zajmuje miejsce za kierownicą i odjeżdża. Niestety zazwyczaj w takiej sytuacji właściciel może jedynie bezradnie stać i patrzeć, jak jego auto się oddala.
Można się uchronić od takiej sytuacji, zwyczajnie zachowując zdrowy rozsądek. Jak zawsze na drodze – należy unikać pośpiechu. Gdy zobaczycie za tylną wycieraczką samochodu dużą, przeszkadzającą ulotkę, nie wysiadajcie od razu na miejscu parkingowym.
Na wszelki wypadek lepiej oddalić się o kilkaset metrów i dopiero tam się zatrzymać, by pozbyć się śmiecia. Oczywiście napastnik może za Wami jechać, więc koniecznie trzeba zgasić silnik, zabrać kluczyki ze sobą i zamknąć samochód. Zajmie to kilka sekund więcej, ale nie będzie konieczności powrotu do domu komunikacją miejską.
W takich sytuacjach pomagają również systemy antynapadowe. Uaktywniają się one, gdy drzwi kierowcy zostają otwarte. Wyłączenie może nastąpić dopiero po ponownym zamknięciu auta i przyciśnięciu przełącznika ukrytego najczęściej w trudnym do odnalezienia bądź kompletnie niewidocznym miejscu (np. w mieszku drążka zmiany biegów, pod wykładziną przy fotelu itp.). Najłatwiej jest jednak kierować się po prostu zdrowym rozsądkiem.
Odwiedź forum Autokult.pl:
Źródło: Wirtualna Polska