Zgłosił kradzież samochodu. Policjanci wlepili mu mandat

34-latek z Kalisza powiadomił policję, że jego samochód został skradziony z parkingu przed blokiem. W konsekwencji dostał mandat. Winić za to może tylko siebie.

Policjanci z Kalisza szybko odnaleźli "skradziony" samochód
Policjanci z Kalisza szybko odnaleźli "skradziony" samochód
Źródło zdjęć: © Policja

10.05.2023 | aktual.: 10.05.2023 17:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W niedzielę, 7 maja br. oficer dyżurny komendy w Kaliszu dostał zgłoszenie dotyczące kradzieży pojazdu. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że renault, którego jest właścicielem, było zaparkowane pod blokiem. Wieczorem mężczyzna zorientował się, że auta nie ma i postanowił powiadomić policję.

Policjanci szybko przystąpili do poszukiwań i jeszcze tego samego dnia wieczorem zauważyli na jednej z ulic w Kaliszu skradziony pojazd. Kierowca renault został natychmiast zatrzymany do kontroli drogowej. Z relacji 26-latka wynikało, że właściciel pojazdu pożyczył mu auto wraz z kluczykami dwa dni wcześniej.

Kiedy mundurowi skontaktowali się z 34-latkiem, ten potwierdził wersję kierowcy i przyznał, że zapomniał o tym fakcie. W związku z popełnionym wykroczeniem (fałszywe zgłoszenie) właściciel pojazdu został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To jednak nie koniec tej historii. Okazało się, że 26-letni kolega, który pożyczył auto, wsiadł za kierownicę po alkoholu. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał w organizmie blisko 0,3 promila. Dodatkowo, jak ustalili policjanci, mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdem, przez co stanie przed sądem.

Komentarze (1)