Zajęcie fragmentu miejsca dla niepełnosprawnych to nadal zajęcie miejsca. Kierowcy nie wiedzą, jak szkodzą

Na obleganych parkingach kierowców w oczy kolą niebieskie koperty wyznaczające miejsca dla niepełnosprawnych. Szerokie i na ogół puste. Nie zaszkodzi zająć choćby kawałka, w końcu zostaje jeszcze dużo miejsca, prawda? Nieprawda – miejsca dla niepełnosprawnych są tak szerokie nie bez przyczyny i zajęcie choćby fragmentu może sprawić, że zostaje ono bezużyteczne.

(fot. Czytelnik przez platformę #dziejesie)
(fot. Czytelnik przez platformę #dziejesie)
Mateusz Żuchowski

05.08.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nasz Czytelnik przysłał nam prezentowane powyżej zdjęcie korzystając z platformy #dziejesie. Widać na nim, jak na parkingu jednego z warszawskich centrów handlowych kierowca Range Rovera Velara nonszalancko zaparkował pod wejściem, zajmując część koperty wyznaczającej miejsce postojowe dla niepełnosprawnych. Można domniemywać, że w ten sposób właściciel chciał zachować taki odstęp od samochodu po swojej lewej stronie, by nikt nie obił jego luksusowego auta. Można też zgadywać, że nie widział absolutnie nic złego w tym, że zajął część koperty. W końcu miejsca dla niepełnosprawnych i tak są duże.

Miejsca dla niepełnosprawnych mają takie wymiary nie bez powodu

W myśl obecnych przepisów miejsca postojowe dla osób niepełnosprawnych mają szerokość co najmniej 3,6 metra, a więc są blisko o połowę szersze od standardowego. Ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie takiej różnicy z bardzo konkretnych i ważnych powodów. Niektóre osoby niepełnosprawne przy wyjściu z samochodu muszą korzystać z asysty opiekuna. Zdarza się, że do opuszczenia i zajęcia miejsca w samochodzie korzystają ze specjalnej platformy wysuwanej ze środka.

W takich przypadkach zajęcie nawet fragmentu tego miejsca może doprowadzić do zmniejszenia go do wymiarów, które z perspektywy osoby niepełnosprawnej jest już bezużyteczne. Ale żeby to zrozumieć, kierowcy tacy jak ze zdjęcia powyżej muszą wyjść ze swoich butów i postawić się w roli innego człowieka.

Jaka kara grozi za zajęcie miejsca dla niepełnosprawnych?

Kary są poważne, ale niestety stosunkowo łatwe do ominięcia. Znowelizowany parę lat temu taryfikator mandatów karnych podniósł stawki i rozróżnił ich wysokość w zależności od powagi czynu. Mandat w wysokości 500 zł za parkowanie na kopercie bez uprawnień pozostał taki sam. Pojawił się za to mandat w wysokości 800 zł (+ 7 punktów karnych) za nieuprawnione posługiwanie się kartą parkingową (czyli stosowanie nie swojej lub fałszywej karty osoby niepełnosprawnej). Jeśli pojazd zostanie do tego odholowany i przechowywany na parkingu Zarządu Dróg Miejskich, suma wszystkich kar może przekroczyć nawet tysiąc złotych.

Potencjalne wydatki nie zniechęcają jednak kierowców, z których wielu nadal prezentuje pobłażliwy stosunek do przepisów. Niestety szanse, że takie zachowanie ujdzie im na sucho, nadal są dość wysokie. Jak pokazuje życiowa praktyka, odpowiednie służby niechętnie odnoszą się do samochodów częściowo stojących na niebieskich kopertach.

(fot. Jacek Boron/Reporter)
(fot. Jacek Boron/Reporter)

Z perspektywy prawa sytuacja taka jak na zdjęciu przysłanym przez czytelnika jest dyskusyjna. Wzywani do interwencji funkcjonariusze w przypadku gdy inny samochód przekroczył tylko linię koperty często proszą niepełnosprawnych o wyrozumiałość. Argumentują, że każda z takich sytuacji wymaga indywidualnej oceny, na ile to zachowanie przyczyniło się do rzeczywistego utrudnienia przy wysiadaniu osoby niepełnosprawnej.

Co więcej, w sytuacji takiej jak z nadesłanego zdjęcia, w której miejsce postojowe znajduje się poza drogami publicznymi, pole działania odpowiednich służb jest jeszcze mniejsze. Zarządcy prywatnych dróg często oznaczają miejsca dla osób niepełnosprawnych bez spełnienia norm ich oznakowania i lokalizacji, przez co w świetle prawa nie ma podstawy do nałożenia mandatu na takiego kierowcę.

Komentarze (14)