Wypadek unikatowego Lamborghini Diablo GT

W Niemczech możemy znaleźć wiele supersamochodów - nic więc dziwnego, że często zdarzają się tam wypadki drogowe z ich udziałem. Ostatnio w okolicach Norymbergi swój żywot zakończyło bardzo rzadkie Lamborghini Diablo GT. Sprawa jest o tyle przykra, że wyprodukowano jedynie 83 egzemplarze tego samochodu.

Wypadek Lamborghini Diablo GT
Wypadek Lamborghini Diablo GT
Arkadiusz Gabrysiak

14.11.2010 | aktual.: 07.10.2022 16:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W Niemczech możemy znaleźć wiele supersamochodów - nic więc dziwnego, że często zdarzają się tam wypadki drogowe z ich udziałem. Ostatnio w okolicach Norymbergi swój żywot zakończyło bardzo rzadkie Lamborghini Diablo GT. Sprawa jest o tyle przykra, że wyprodukowano jedynie 83 egzemplarze tego samochodu.

Dokładnie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku, jednak podejrzewa się, że kierowca Diablo GT stracił panowanie nad samochodem i wypadł z drogi, zatrzymując się w przydrożnym rowie. Kierowcy nic się nie stało, jednak - jak widzicie - nie można tego powiedzieć o samochodzie. Wstępnie straty oszacowano na 260 000 euro.

Lamborghini Diablo GT to unikatowy samochód. Jest to praktycznie przystosowany do poruszania się po drogach pojazd wyścigowy. Ma 6,0-litrowy silnik w układzie V12, który generuje 575 koni mechanicznych i 630 Nm momentu obrotowego. Cała moc przekazywana jest wyłącznie na tylną oś.

Przy tym wszystkim pojazd jest także lżejszy od standardowej wersji Diablo - waży jedynie 1460 kilogramów. Spadek masy osiągnięto m.in. dzięki zastosowaniu paneli karoserii z materiałów kompozytowych - głównie z włókna węglowego. Pozwala to na osiągnięcie pierwszych 100 km/h w około 3,7 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zatrzyma się dopiero przy 346 km/h.

Poniżej możecie zobaczyć, jak wygląda Lamborghini Diablo GT w pełnej krasie - szkoda samochodu z pierwszego zdjęcia.

Obraz

Źródło: GT SpiritWikipediaSupercars.net

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)