Wymarzone 4 kółka- historia prawdziwa
Od lat większość ludzi ma wyśniony plan idealny, jak zakupić swój pierwszy motoryzacyjny cud i przy tym nie osiwieć i nie stracić dorobku życia swego - w tym akurat pomoże amber gold. Historia prawdziwa poniżej.
23.03.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gdy tylko poczytasz opinie w Internecie ,to pierwsze co usłyszysz: to nie kupuj samochodów na F i multipli - samochód inny niż wszystkie i mało urodziwy, ale każdy lubi na nim psy wieszać, a ilość memów, powiedzonek mnoży się jak króliki.
*Szczyt ostrożności ?Trzymać multiplę w garażu w obawie przed kradzieżą. *
Dodatkowo każdy doda, że prócz tych samochodów nie odwiedzaj komisów w Gnieźnie. Nie wiem co Gniezno zrobiło w przeszłości dla motoryzacji, ale wiem że dzisiaj mają order orła białego za sprzedaż wyrobów samochodo-podobnych, tak jak biedronka za produkt czekolado - podobny.Śmiało, nie wahaj się , bądź dzielny i zmierzaj do kolebki motoryzacyjnej.
W dzisiejszych czasach zakup samochodu to loteria, z tym że łatwiej jest trafić 6 w totka, niż kupić samochód. Każdy pewnie zachodzi w głowę, co takiego się podziało, a część bez pardonu powie TO WINA KSIĘGOWYCH I EKO LUDKÓW - oni zepsuli dzisiejszą motoryzację.
Pierwszą historią, z której można było by zrobić dobry film pornograficzny to mentalność Polskich posiadaczy złotego samochodu. Dlaczego wspomniałem o filmie pornograficznym -bo to jak szukanie sobie baby. Facet po 50 najchętniej chciał by aby jego wyśniona kobieta miała doświadczenie i umiejętności 40 latki, zwinność 25 latki, wygląd 18 latki, a sferę intymną jeszcze nie otwartą niczym 10 latka, co w prostym równaniu różniczkowym można przełożyć na samochód. 10 letni samochód, z przebiegiem max 150 tys km , użytkowany przez dziadka z wermachtu, który podwoził swoją babcię Hildę do kościoła, po wykonanej czynności wstawiał auto do garażu, gdzie językiem czyścił lakier, a babcia robiła za odkurzacz. W związku z tym faktem narodził się biznes, na który by nie wpadł sam Stalin- wyrosły jak grzyby po deszczu warsztaty trudniące się w: drobnych korektach pozwalających odmłodzić twoje auto. Drugi biznes to nic innego jak Handlarz Mirek, który tworzy dokumenty, udowadniając że dziadek Hans z SS odprowadzał auto do granicy.
Druga wersja mówi, że to spisek Merkel i Obamy i jak zwykle wszyscy winni tylko nie my Polacy. Jak każdy wie Obama i Merkel, nie mają nic innego do roboty tylko siedzą i obmyślają jakie dotacje przyznać, majstrom, którzy odmładzają twój samochód. Kojarzycie bajkę Pinki i Mózg z lat 90 i słynny tekst: Móżdżku co będziemy robić dziś wieczorem, jak to co Pinki, będziemy sprowadzać rynek aut używanych na dno i będziemy rządzić światem.
Ostatnim przykładem jest mnóstwo „znafców” motoryzacyjnych, inaczej mówiąc wróżbitów i wróżbitek z for motoryzacyjnych. Nie twierdzę, że są to ludzie ograniczeni, ale niektórzy mają zdolności nadprzyrodzone. Wrzucisz im zdjęcie samochodu, a oni niczym wróżbita Maciej powiedzą ci, jaki to rok, numer silnika, kto nim jeździł, jaki numer buta ma właściciel, wymienią ci drzewo genealogiczne użytkowników, a na koniec powiedzą , że jest to składak, nie nadaje się do niczego i nie warto jechać. Jeżeli ktoś potrafi powiedzieć tyle ze zdjęcia, to aż się boję co powie jak mu pokażesz swój autoportret- zapewne porządny człowiek, dowie się że jest alkoholikiem z domieszką ćpuna.
I tak razem dochodzimy do sedna sprawy. Każdy zna różne prawa np. akcja rodzi reakcję, co ma wisieć nie utonie - i w tym przypadku działa prosta zasada - popyt generuje podaż- chcesz to masz. Potrzebujesz samochodu zrobionego na sprzedaż? No problem. Potrzebujesz aby w dokumentach widniał dziadek Hans? Mówisz i masz. No i chcesz aby miał przejechane 150 tys? Chodź do Zenka.
Nie wiem, czy kiedyś nadejdzie czas dla naszych rodaków, że samochód ma swoje lata, jest coś przy nim do zrobienia i przebieg 300 tys, to nie teściowa, lub jak kto woli, trup z szafy.