Wyjeżdżasz na urlop? Oto zasady, których należy przestrzegać
Większość zmotoryzowanych uważa się za dobrych kierowców. Tymczasem polskie statystyki wypadków skonfrontowane z europejskimi mówią coś zupełnie przeciwnego. Oto kilka wskazówek, które mogą okazać się niezwykle cenne podczas wyjazdu na wakacje.
24.06.2018 | aktual.: 30.03.2023 11:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zasada 3 sekund
Jazda zatłoczoną autostradą, drogą ekspresową czy krajową nie należy do przyjemności. W takiej sytuacji o bezpieczeństwie decyduje przede wszystkim nie prędkość jazdy, a odstęp od poprzedzającego pojazdu. W 2017 r. miało miejsce ponad 2,5 tys. wypadków, w których sprawca uderzył w tył pojazdu jadącego z przodu. Jak temu zapobiec?
Najprostsza i najbardziej skuteczna jest zasada trzech sekund. Chodzi o wypracowanie sobie takiego odstępu od poprzedzającego pojazdu, by w miejscu, które właśnie on mija, znaleźć się nie wcześniej niż za trzy sekundy.
Łatwo sprawdzić to, korzystając z przydrożnych słupków. Wystarczy obserwować auto przed nami. Gdy mija ono słupek, rozpoczynamy odliczanie. Kończymy je, gdy sami dojedziemy do tego punktu.
Dlaczego powinniśmy się trzymać właśnie trzy sekundy za jadącym z przodu? Od 0,8 do 1 sekundy wynosi średni czas reakcji na bodziec - na przykład zapalające się światło stopu. Samo podjęcie akcji to dalsze pół sekundy.
Uruchomienie hamulców nastąpi mniej więcej po upływie 0,2-0,3 sekundy. Nieco ponad sekunda zapasu nie jest więc żadną ekstrawagancją. W czasie deszczu odległość należy zwiększyć.
Korzystanie z zasady trzech sekund na razie jest objawem rozsądku i świadomości za kierownicą. Niedługo może być jednak prawem. Rząd rozpatruje wprowadzenie przepisu, który na drogach ekspresowych i autostradach regulowałby kwestię odstępu. I dobrze.
Bez agresji
Z zasadą trzech sekund wiąże się kolejna – prowadzenie samochodu nie może iść w parze z agresją. Stanie w korkach, jazda w kolumnie czy ciągłe włączanie się czerwonego światła sygnalizacji tuż przed naszą maską to sytuacje, w których łatwo o wybuch.
Oliwy do ognia dolewa również pośpiech. Obydwu czynników unikajmy za wszelką cenę. Naszym priorytetem jest dotarcie do punktu docelowego. By się nie denerwować, lepiej wyjechać nieco wcześniej, nie "na styk".
Nie rozwijajmy nadmiernej prędkości - z policyjnych statystyk jasno wynika, że zbyt szybka jazda towarzyszy lwiej części wypadków i nawet niewielki błąd może doprowadzić do katastrofy.
Dobry kierowca powinien mieć również "grubą skórę". Na drodze spotka wielu mniej doświadczonych lub mniej rozważnych kierowców. Nie próbujmy się odegrać na tych, którzy jadą zbyt wolno lub niewłaściwym pasem. Wyprzedzenie takiej osoby, a następnie ostentacyjne zahamowanie, niczego jej nie nauczy.
Rozsądnie wybierz porę podróży
Jak wynika z danych policji za rok 2017, pomiędzy godziną 12 a 18 dochodzi do 43 proc. spośród wszystkich wypadków. Z kolei od północy do piątej rano jest to tylko 3,6 proc. Czy lepiej więc wyjechać na urlop w środku nocy? Niekoniecznie. Porównajmy natężenie ruchu ze skutkami mających wówczas miejsce wypadków
Jak wynika z danych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, pomiędzy 22:00 a 6:00 rano po drogach krajowych przejeżdża 12,1 proc. spośród wszystkich korzystających z nich pojazdów. Według policyjnych danych w 2017 r. w tych godzinach doszło do 13,8 proc. wypadków.
Jeśli porównamy natężenie ruchu z odsetkiem śmiertelnych ofiar wypadków, sytuacja wygląda jeszcze mniej korzystnie. Nocą życie traci 17,1 proc. ofiar wszystkich zdarzeń drogowych.
Lepszym pomysłem jest więc wyruszenie o świcie, choćby po kilku godzinach snu, niż rozpoczęcie jazdy nocą – po całym dniu funkcjonowania i pakowania walizek. Zmęczenie prędzej czy później da o sobie znać, a jeśli nie mamy z kim zamienić się za kierownicą, łatwo o zaśnięcie podczas jazdy.
Wypocznij przed jazdą
Przede wszystkim za kierownicę siadamy wypoczęci. Powszechnie uważa się, że największe zagrożenie na drodze stanowią nietrzeźwi kierowcy. W rzeczywistości nie mniej groźna jest jazda przemęczonych zmotoryzowanych.
Efekty przemęczenia i braku snu są za kierownicą podobne do tych, jaki pojawiają się po spożyciu alkoholu, a problem jest znacznie powszechniejszy niż jazda po pijanemu.
Jak pokazują badania, kierowca, który nie spał od 17-19 godzin, za kierownicą radzi sobie gorzej od wypoczętej osoby, która ma we krwi 0,5 prom. alkoholu. Brak snu przez ponad 21 godzin sprawia, że kierowca reprezentuje mniej więcej takie możliwości, na jakie stać wypoczętą osobę, mającą we krwi 1,5 prom. alkoholu.
Dla takiej osoby charakterystyczne są trwające kilka sekund mikrodrzemki. Jeśli jedziemy z wysoką prędkością, na przykład autostradą czy drogą ekspresową, poziom związanego z tym zjawiskiem zagrożenia łatwo sobie wyobrazić.
Za kierownicę siadamy wypoczęci i wyspani. Nie trzeba oczywiście dodawać, że również trzeźwi. Podczas jazdy, najrzadziej co 2-3 godziny, róbmy sobie przerwy. Wyjdźmy z samochodu, pospacerujmy.
Inne wskazówki
To może wydawać się zaskakujące, ale do podróży powinniśmy się przygotowywać także poprzez odpowiednie posiłki. Wybierając się w dłuższą, kilkugodzinną jazdę, unikajmy ciężkostrawnego jedzenia.
Te kilka godzin w pozycji siedzącej, praktycznie w bezruchu, spowalnia metabolizm, utrudnia trawienie i może prowadzić do tego, że kierowca zaśnie za kierownicą. Z doświadczeń policji wynika, że zdarza się to nie tylko nocą, ale też za dnia - głównie od godziny 13:00 do 16:00.
O tym, że wsiadanie za kierownicę po alkoholu jest przejawem skrajnej głupowty, nie trzeba nikogo przekonywać. Uważajmy jednak również na leki. Niektóre preparaty antyalergiczne dyskwalifikują zażywającą je osobę z możliwości prowadenia samochodu. Warto sięgnąć do ulotki.
Przed wyruszeniem w dłuższą podróż warto sprawdzić poziom oleju silnikowego, płynu chłodniczego oraz płynu do spryskiwaczy. Zwróćmy też uwagę na apteczkę, gaśnicę i trójkąt ostrzegawczy. Warto mieć przy sobie również latarkę i kamizelkę odblaskową.
Jeśli przewozimy ciężkie przedmioty, powinny one znaleźć się na dnie bagażnika, możliwie jak najbliżej oparcia kanapy. Na półce bagażnika nie powinny znajdować się książki, butelki z napojami czy termosy. W razie nagłego hamowania lub wypadku zmienią się w pociski, które mogą zrobić krzywdę podróżnym.
Ważne jest również ciśnienie w oponach. Właściwe zapewni nam komfortową i bezpieczną podróż. Ciśnienie można sprawdzić niemal na każdej stacji paliw, ale trzeba pamiętać, by pomiaru dokonywać na zimnych oponach, czyli po przejechaniu dystansu nie dłuższego niż kilka kilometrów.
Właściwą wartość ciśnienia znajdziemy na nalepce znajdującej się na ramie drzwi kierowcy lub osłonie wlewu paliwa. Nie zapomnijmy o sprawdzeniu ciśnienia w kole zapasowym.