Wszystko, co wiemy o nowym Land Roverze Defenderze. Mamy dobre informacje
Odkąd pojawiły się informacje na temat zaprzestania produkcji legendarnego Land Rovera Defendera, zaczęto snuć domysły na temat następcy. Obawiano się bezużytecznego w terenie crossovera, a najwięksi pesymiści twierdzili, że następcy po prostu nie będzie. Choć wciąż jest wiele niewiadomych, teraz wiemy już o nim więcej niż kiedykolwiek. I są to dobre wiadomości.
03.01.2019 | aktual.: 28.03.2023 12:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Oficjalnie producent nie zdradza wiele. Zapewnia, że auto jest testowane w najbardziej skrajnych warunkach atmosferycznych, by mogło z powodzeniem zaspokoić potrzeby odbiorców na całym świecie – jak jego poprzednik. Ostatnie testy były prowadzone w Ameryce Północnej, gdzie klienci czekają na nowego Defendera tak samo jak w Europie.
Zobacz zapowiedź nowego Land Rovera Defendera:
Land Rover Defender wciąż ma być terenowy
Według zapowiedzi Land Rovera, samochód ma być tak przygotowany, by stał się najlepszym samochodem terenowym marki w jej długiej historii. Lepszym od Defendera pierwszej generacji, co jest dość odważną deklaracją. Ma to osiągnąć dzięki zupełnie nowym rozwiązaniom, których poprzednik nie miał. Co to może być?
Można jedynie zgadywać. Na pewno nowy Defender będzie konstrukcją samonośną z ramą przestrzenną. Wszystkie koła będą zawieszone niezależnie, co wcale nie musi być wadą. Przypomnę tylko, że uważane za najlepsze terenówki wojskowe, nierzadko miały zawieszenia tego typu (patrz Hummer). Kto rozumie różnicę wie, że w autach z zawieszeniem niezależnym zyskuje się na prześwicie wzdłużnym, często ważniejszym od poprzecznego.
W Defenderze na pewno zawieszenie będzie wspomagane miechami powietrznymi z regulacją prześwitu, a ten już na zdjęciach wygląda imponująco. Taką konstrukcję zdradziły niektóre zdjęcia z wyraźnie wyższym ustawieniem nadwozia względem kół. Inna sprawa, że takie rozwiązanie jest stosowane we wszystkich autach tej marki o dobrych właściwościach terenowych.
Warto spojrzeć na samochód z boku. Świetnie widać, że konstrukcję opracowano do jazdy po bezdrożach. Zdradzają to krótkie zwisy oraz dobre kąty natarcia i zejścia. Warto uważnie przyjrzeć się spodowi auta, z którego praktycznie nic nie odstaje. Nawet tłumik końcowy wydechu jest dobrze schowany, wysoko, tuż za tylnym zderzakiem.
Napędy spalinowe, hybrydowe i... elektryczny?
Przewiduje się, że w bardziej odległej przyszłości Defender będzie napędzany silnikami elektrycznymi, ale na starcie otrzyma czterocylindrowe jednostki oferowane w innych modelach. Wszystkie będą wspomagane układem mild-hybrid z instalacją 48V (MHEV).
Niewykluczone, że będą to silniki, które napędzają nowego Land Rovera Evoque'a – najnowsze konstrukcje marki. Mowa więc o zakresie mocy od 150 KM do 240 KM w dieslach oraz od 200 do 300 KM w benzyniakach.
Można się spodziewać wersji z przekładnią manualną i automatyczną, przy czym niekoniecznie każdy Defender będzie wyposażony w reduktor. Ciekawe, czy będzie tak "nafaszerowany" elektroniką wspomagającą jazdę w terenie, jak Discovery czy Range Rover.
Defender to nie tylko model, ale cała rodzina
Wiadomo, że Land Rover Defender to nie będzie pojedynczy model, ale cała rodzina samochodów, tak jak obecnie Dicovery oraz Range Rover. Mówi się o aucie tak "elastycznym", że ma powstać zarówno wersja typowo utylitarna, jak i luksusowa. Nie ma w tym niczego niemożliwego, jeśli popatrzymy na Mercedesa Klasy G. Nawet "oldskulowa" sylwetka – jeśli na taką się zdecydowano – w niczym nie będzie przeszkadzała. Swoją drogą ciekaw jestem, czy utrzymana zostanie w modelu produkcyjnym koncepcja zawieszenia koła zapasowego na tylnej klapie. Oczywiście spodziewamy się dobrze wyposażonego wnętrza.
Przewiduje się, że auto ma być dostępne z trzema klasycznymi dla starego Defendera rozstawami osi – 90, 110 i 130 cali. Najmniejszy rozstaw dotyczy odmiany trzydrzwiowej i będzie to jedna z nielicznych terenówek na rynku w takim wariancie.
Jeśli miałbym obstawiać podział, to myślę, że 90 to będzie wersja typowo terenowa, pośrednia 110 otrzyma cechy takie jak Toyota Land Cruiser czy Jeep Grand Cherokee, a trochę mniejsza od modelu Discovery, ale luksusowa 130 będzie 7-osobowym, dużym SUV-em wielkości Range Rovera, ale o znacznie prostszym wnętrzu, niższej cenie oraz konstrukcji pozwalającej klientowi na odważniejsze traktowanie w terenie.
Ceny i premiera rynkowa nowego Land Rovera Defendera
Nieoficjalnie mówi się o kwocie startowej ok. 40 tys. funtów, co dawałoby odpowiednik 190 tys. zł. Wiadomo natomiast, że auto zadebiutuje jeszcze w 2019 roku, choć najpewniej pod koniec. Pierwsi klienci odbiorą samochody na początku 2020 roku.
Moje wyobrażenie nowego Land Rovera Defendera
Patrzę na zdjęcia zamaskowanego egzemplarza i widzę... Discovery trzeciej generacji. I bynajmniej nie chodzi o stylistykę. Uważam, że bardzo ogólnie, będzie to podobne auto co do funkcji i techniki. W zasadzie nie widzę możliwości, by cokolwiek innego powstało, choćby ze względów rynkowych czy bezpieczeństwa. Niczego innego też się nie spodziewam. O drugiej generacji bliskiej poprzedniego Defendera – tak jak zrobił to Jeep z nowym Wranglerem – moim zdaniem można tylko pomarzyć.
Wierzę, że powstanie jednak wersja – tak jak wspomniałem wyżej – utylitarna, zubożona względem standardowej, będąca odpowiednikiem Mercedesa Klasy G Professional poprzedniej generacji. To ona może mieć właściwości terenowe, które twórcy nowego Defendera określają jako "sensacyjne". Oczywiście wsparte elektroniką.