Włoska marka z kłopotami. Skrzętnie ukrywali swoje pochodzenie
Jak to powiedział kiedyś Hammond w kwestii informowania o emisji spalin: "przecież to Włosi, po prostu skłamią". Tym razem nie kłamali, a po prostu konsekwentnie unikali informowania o prawdziwym pochodzeniu swoich samochodów.
24.10.2023 | aktual.: 24.10.2023 17:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choć ciężko to przyjąć do wiadomości, nie wszyscy muszą znać się na motoryzacji, a tym bardziej znać pochodzenie samochodów, nawet tych, którymi jeżdżą. Przypuszczalnie wielu posiadaczy modeli Volvo nie ma pojęcia, że tak nie do końca są szwedzkie. Włoskie DR Automobiles poszło jednak o krok dalej i teraz mogą mieć z tego powodu kłopoty.
Kiedy wejdziecie na stronę marki, pod logotypem w lewym górnym rogu zobaczycie kolory włoskiej flagi. Z kolei motto "Una Storia Italiana" (Włoska Historia) brzmi dumnie i jasno sugeruje, że we krwi twórców zamiast krwi płynie wino. Ba, w przekazach marketingowych podkreślana jest nawet "włoska produkcja". Plot twist? Pod słowem "produkcja" kryje się montaż chińskich samochodów Chery, BAIC i JAC z nowym grillem i zmienionym logotypem.
W ten sposób DR Automobiles funkcjonuje od 2006 roku. Co się zmieniło? Skala. Przez pierwsze dziewięć miesięcy tego roku sprzedali 24 200 samochodów. Kuszą dostępnością, wariantami z LPG i oczywiście niską ceną, stając się istotnym graczem na rynku i lądując w świetle jupiterów. Dlatego sprawą zajmie się teraz Włoski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (AGCM), który sprawdzi, czy klienci byli świadomi prawdziwego pochodzenia samochodów.