Więcej kamer w samochodach Volvo. Teraz pojawią się w kabinie
Volvo, jako marka kojarząca się z wysokimi standardami bezpieczeństwa w pojazdach, znów podnosi poprzeczkę. Niestety ten krok nie każdemu przypadnie do gustu. Kabinę mają bowiem wypełnić (opcjonalne) kamery.
03.01.2019 | aktual.: 28.03.2023 12:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sama obecność kamer nie jest w nowych pojazdach niczym zaskakującym. Mamy je nie tylko z przodu czy z tyłu auta, niektóre modele pozwalają na doposażenie w dodatkowe kamery pod lusterkami, co z kolei pozwala na uzyskanie pełnego widoku w 360 stopniach. Zazwyczaj jednak zerkają one na zewnątrz, a nie do środka.
Volvo zamierza zaproponować swoim klientom – opcjonalnie – kamery, które są w stanie ocenić poziom glukozy tylko po przeanalizowaniu zachowania źrenic. Mają też zauważyć stres, roztargnienie czy chociażby zmęczenie. Obecnie systemy wykrywające rozkojarzenie za kółkiem opierają się na analizie ruchów kierownicy, położenia względem pasa ruchu, częstotliwości używania kierunkowskazów, czasu podróży czy pory dnia.
Volvo już testowało nowy rodzaj kamer w ramach rozwijania programu autonomii Drive Me, w którym używane były modele XC90. Zastosowania takich rozwiązań są znacznie szersze niż badanie poziomu cukru. Gdy kierowca straci przytomność, komputer będzie mógł przejąć kontrolę i bezpiecznie zatrzymać auto. Natomiast dzięki rozpoznawaniu twarzy będzie mógł automatycznie ustawić fotel i lusterka według ustawień dla danego kierowcy. Może nawet będzie opcja połączenia się z kimś przez Skype’a?
Na razie nie wiadomo, czy taki dodatek zostanie wprowadzony na polski rynek.