Poradniki i mechanikaJak przejechać przez dziurę? Wielu kierowców robi podstawowy błąd

Jak przejechać przez dziurę? Wielu kierowców robi podstawowy błąd

Każdy kierowca widząc większą dziurę na drodze, której nie może ominąć, odruchowo hamuje, by zmniejszyć ryzyko nieprzyjemnych konsekwencji. Dokładnie tak samo dzieje się, kiedy przez nieuwagę nie zauważa progu zwalniającego. Tymczasem w pewnych okolicznościach lepiej zachować się dokładnie na odwrót.

dziura w jezdni
dziura w jezdni
Źródło zdjęć: © Autokult
Marcin Łobodziński

29.04.2024 | aktual.: 29.04.2024 17:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przyznaję, że pomysł na artykuł nie jest mój, ale opiera się na informacji prasowej Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault. W tekście pada słuszna porada dotycząca pokonywania wyrw w jezdni:

"Przede wszystkim należy maksymalnie zwolnić, dojeżdżając do wyrwy w nawierzchni, a tuż przed samą dziurą – zdjąć nogę z hamulca. To umożliwi odciążenie przodu samochodu. Podczas hamowania, gdy przednie amortyzatory są ugięte, nie spełniają swojego zadania, a energia uderzenia przenosi się na zawieszenie i koła samochodu. Dobrze też jest wcisnąć sprzęgło, aby ochronić przed energią uderzenia skrzynię biegów czy silnik".

Postanowiłem nieco uzupełnić tę poradę. Niestety zdarza się, że nie ma już czasu na hamowanie, ale mimo to hamujemy, bo taki mamy naturalny odruch. Niszczymy w ten sposób zawieszenie pojazdu, możemy uszkodzić osłonę pod silnikiem lub przedni zderzak, który zbliża się on do nawierzchni podczas hamowania. Ale nie tylko.

Przy hamowaniu na dużych nierównościach dochodzi do mocnych przeciążeń w układzie hamulcowym. Nierzadko słychać bardzo głośne stuknięcie, które niedoświadczony kierowca odczyta jako urwanie się jakiegoś elementu podwozia. Poczujemy je również na kierownicy. Dlaczego?

Jest to efekt działania systemu ABS. Podczas hamowania dochodzi do sekwencji zwiększania i zmniejszania siły hamowania w układzie, który przez moduł ABS "szuka" maksymalnej przyczepności. Kiedy koło obraca się ze zbyt małą prędkością względem jazdy, system uznaje to za poślizg i zmniejsza ciśnienie w układzie hamulcowym. Kiedy już zmniejszy, ciśnienie ponownie wzrasta w miarę możliwości, by znów doprowadzić do sytuacji, że trzeba będzie zmniejszyć ciśnienie. W ten sposób kierowca uzyskuje maksimum wydajności w układzie, a te spadki i wzrosty ciśnienia odczuwa jako "terkotanie" pedału hamulca.

Są jednak takie sytuacje, jak właśnie wjechanie w dziurę, których ABS się nie spodziewa. Często wjechanie w dziurę powoduje całkowity chwilowy brak przyczepności, co oznacza, że w tym momencie dane koło w ogóle nie powinno hamować. Nie jest to jednak możliwe i na ułamek sekundy dochodzi do zablokowania koła.

Potem po wyjechaniu z dziury koło trafia na przyczepny grunt i następuje błyskawiczne odblokowanie, ale moment kontaktu zablokowanego koła z nawierzchnią to właśnie to głośne stuknięcie. Nieprzyjemne nie tylko dla kierowcy, ale także dla hamulca, zawieszenia, a nawet opony.

Zamiast hamować, przyspiesz

Jeśli jest to możliwe, zawsze należy zwolnić przed dużą dziurą czy serią nierówności, ale nie zawsze się to udaje. Jeśli tak, to tuż przed przeszkodą trzeba odpuścić pedał hamulca.

Natomiast kiedy jest za późno na hamowanie, najlepiej unikać go w ogóle. Zwłaszcza wtedy, kiedy nie zauważymy progu zwalniającego, który może być bardziej niebezpieczny dla hamującego na nim auta niż wyrwa w jezdni. Nie wolno dopuścić do sytuacji, że w czasie hamowania wjedziemy na próg zwalniający lub w dużą dziurę. Niełatwo jednak zatrzymać taki odruch.

Znacznie lepiej jest po prostu przyspieszyć - to bodaj jedyna sytuacja, w której dobrze jest pomylić pedał hamulca z pedałem gazu. Oczywiście tylko w sytuacji, kiedy za dziurą lub progiem jest odpowiednie miejsce i nieznaczne zwiększenie prędkości nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu. Dlaczego tak jest lepiej?

Otóż podczas przyspieszania przód pojazdu zostaje odciążony, czyli zmniejsza się obciążenie przedniego zawieszenia. Jeśli przyspieszenie jest wystarczająco mocne, bo np. prędkość jest stosunkowo niska, przód może się nawet delikatnie unieść. To pozwoli bezpieczniej pokonać przeszkodę na drodze. Tylną osią nie należy się martwić, bo tam zazwyczaj nie dochodzi do uszkodzeń i ma ona trwalsze zawieszenie.

Dobrze jest ogólnie myśleć o fizyce pojazdu na nierównościach. Jeśli w zakręcie widzimy głęboką dziurę, to też dobrze jest ją ominąć, ale jeżeli nie jest to możliwe, to lepiej wjechać w nią kołami znajdującymi się po wewnętrznej części zakrętu, bo są one odciążone. Jeśli jest to możliwe, to nawet dobrze jest maksymalnie wyprostować kierownicę na ten moment, kiedy wjeżdżamy w dziurę. W zakręcie lepiej nie hamować na nierównościach, ale i nie przyspieszać.

Komentarze (5)