Poradniki i mechanikaWibracje w aucie, ale w czasie postoju. Jeśli nie układ jezdny, to co?

Wibracje w aucie, ale w czasie postoju. Jeśli nie układ jezdny, to co?

Wibracje w samochodzie to jeden z najbardziej irytujących symptomów awarii lub zużycia. Nawet jeśli nie powodują dużych szkód w aucie, to poczucie dyskomfortu bywa nie do zniesienia. Wibracje z reguły dotyczą układu jezdnego, kierowniczego i hamulcowego. Ale co, jeśli występują już w trakcie postoju?

Przyczyn wibracji występujących na postoju trzeba szukać w wielu miejscach, ale przynajmniej problem można zdiagnozować bezpośrednio w warsztacie. W przeciwieństwie do wibracji występujących w czasie jazdy.
Przyczyn wibracji występujących na postoju trzeba szukać w wielu miejscach, ale przynajmniej problem można zdiagnozować bezpośrednio w warsztacie. W przeciwieństwie do wibracji występujących w czasie jazdy.
Źródło zdjęć: © fot. Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński

24.04.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zazwyczaj mechanicy celnie diagnozują poluzowane elementy, np. układu wydechowego czy zerwanie lub zużycie jednej z poduszek silnika albo skrzyni biegów, co jest w miarę łatwe do zweryfikowania i naprawy. Tego typu poduszki gumowe z reguły kosztują niewiele, choć zdarzają się elementy za kilkaset złotych. Jeśli to nie poduszki, wchodzi się głębiej i tam, gdzie jest drożej.

Coraz częściej za wibracje odpowiedzialne są koła dwumasowe, ale to łatwo ustalić wsłuchując się w układ napędowy (objawem powinno być stukanie).

Wibracje na układzie kierowniczym

Ciekawe są przypadki, kiedy wibracje pojawiają się na kierownicy, ale podczas postoju. Te mogą być przenoszone na układ kierowniczy np. z silnika.

– Przyczyną drgań może być np. maglownica, szczególnie, gdy mocowana jest do tzw. sanek silnika, a nie do grodzi – mówi Łukasz Cholewa, konsultant techniczny i szkoleniowiec ProfiAuto. – Jeśli takie drgania występują na postoju, to może wynikać z uszkodzenia jednego z wielu podzespołów czy elementów silnika, np. koła dwumasowego, wału korbowego, wałków wyrównoważających. Przy czym drgania pochodzące z "dwumasy" zwykle największe są przy obrotach biegu jałowego i ustają wraz ze wzrostem obrotów – dodaje.

– Wibracje odczuwane na kierownicy mogą wynikać również z wyeksploatowanego wspomagania hydraulicznego – dodaje Adam Lehnort, ekspert ProfiAuto. – Może to być na przykład awaria pompy czy niski stan płynu.

Wspomaganie elektryczne w zasadzie nie przenosi drgań lub są one tak małe, że wytraca je drążek i układ kierowniczy – uzupełnia wypowiedź kolegi Łukasz Cholewa. – Natomiast wspomaganie hydrauliczne mogłoby generować drgania o charakterze pulsacyjnym.

Jedną z przyczyn, szczególnie w dieslach, mogą być niesprawne wtryskiwacze. W takiej sytuacji występuje nierówna praca silnika, która może przenosić drgania na układ kierowniczy, a przy okazji niszczyć powoli kolejne elementy odpowiedzialne za tłumienie drgań, jak koło dwumasowe i poduszki silnika.

– W takiej sytuacji występuje nierówna praca silnika, która może przenosić drgania na układ kierowniczy nawet w czasie postoju – potwierdza Łukasz Cholewa.

Podsumowując problem

Jest on łatwiejszy do zlokalizowania i zdiagnozowania niż drgania wyczuwalne wyłącznie w czasie jazdy w określonym zakresie prędkości. Auto stoi i mechanik jest w stanie sprawdzać kolejne elementy w momencie występowania drgań. W czasie jazdy można jedynie domyślać się przyczyn, poddając później diagnozie w warsztacie kolejne obszary samochodu. Oczywiście w każdym przypadku trzeba znaleźć takiego mechanika, któremu się chce szukać przyczyn, a nie bawić w zgadywanki na koszt klienta.

W przypadku drgań pojawiających się tylko na postoju mamy do czynienia zwykle z usterkami droższymi do usunięcia. Jeśli nie są to poduszki mocujące, mocowania układu wydechowego, itp. to naprawy mogą kosztować znacznie powyżej 1000 zł. Koło dwumasowe, wałki wyrównoważające, naprawa przekładni kierowniczej czy pompy wspomagania nie należą do szybkich i łatwych, ani też tanich.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (8)