WEC: Koce grzewcze wracają na Le Mans. To będzie jednak wyjątek
Organizator 24-godzinnego wyścigu Le Mans, francuski automobilklub ACO, zezwolił zespołom na korzystanie z koców grzewczych podczas nadchodzącej edycji najbardziej prestiżowego wyścigu długodystansowego na świecie.
12.05.2023 | aktual.: 18.05.2023 09:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sezon 2023 w Długodystansowych Mistrzostwach Świata wniósł za sobą wiele poważnych zmian. Jedną z nich było chociażby zakazanie stosowania koców grzewczych na opony. Decyzja ta spotkała się z chłodnym odbiorem zespołów. Najgłośniej o swoich wątpliwościach mówiło Ferrari, kwestionując wprowadzenie tej reguły z uwagi na bezpieczeństwo załóg oraz samochodów.
Wycofanie koców grzewczych miało pozwolić na zwiększenie rywalizacji na torze oraz zmniejszenie wpływu serii na środowisko. Niedogrzane opony mają jednak o wiele mniejszą przyczepność, a kierowcy muszą włożyć więcej wysiłku w ich dogrzanie. To właśnie dlatego pierwsze minuty na takim ogumieniu są bardzo zdradliwe, o czym Ferrari przekonało się już bardzo boleśnie podczas wyścigu w Belgii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do tej pory mieliśmy do czynienia z wyścigami dziejącymi się w środku dnia, a więc zimne opony nie były aż tak gigantycznym problemem. Zespoły jednak zaczęły mocno obawiać się 24-godzinnego wyścigu Le Mans - w nocy temperatura powietrza, a także samego toru, mocno spada, a dogrzanie opon jest bardzo trudne. W połączeniu z wysokimi prędkościami daje to bardzo niebezpieczną mieszankę.
To właśnie dlatego automobilklub ACO, który jest organizatorem wyścigu na Circuit de la Sarthe, zezwolił na wykorzystywanie koców grzewczych podczas nadchodzącej rundy. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że jest to wyjątkowa sytuacja. FIA, czyli organ nadzorujący WEC, pozostaje bowiem nieugięty i nie zapowiada się, by koce grzewcze na stałe wróciły do użytku podczas wyścigów długodystansowych.