Warto kręcić silnik wyżej. Japończycy tłumaczą dlaczego
Niewiedza, nieuwaga czy lenistwo przyczyniają się do podstawowego błędu podczas przyspieszania. Chodzi o jazdę na zbyt niskich obrotach i próbę przyspieszania bez redukcji biegu.
Podczas nauki jazdy przyszli kierowcy są instruowani, że przed wykonaniem manewru wyprzedzania, powinni zredukować bieg. Niższy bieg oznacza wyższą moc i moment obrotowy, co przekłada się na lepsze przyspieszenie i bardziej dynamiczne wykonanie manewru. W dzisiejszych czasach jednak turbodoładowane jednostki napędowe generują więcej mocy, a przede wszystkim momentu przy niższych obrotach, więc kierowcy często nie redukują biegu, wciskając po prostu pedał gazu do końca. To jest błędne zachowanie.
Silnik spalinowy pracujący na niskich obrotach po prostu nie jest wydajny. Przyspieszanie zajmie więcej czasu, a straty ciepła będą większe. Ale to nie koniec problemów - dwie japońskie firmy, Toyota i Denso, zauważyły, że w takiej sytuacji może dojść do przedwczesnego zapłonu, czyli odpalenia mieszanki paliwa, gdy tłok będzie jeszcze próbował ją sprężać. Jak to jest możliwe?
Okazało się, że w takim scenariuszu w komorze spalania gromadzą się palne drobinki z oleju i paliwa, które nie są usuwane ze spalinami. Te drobinki żarzą się w komorze, a podczas kolejnego sprężania zapalają mieszankę jeszcze przed odpaleniem świecy. Badania potwierdziły, że im wyższe obroty, tym mniejsza szansa na przedwczesny zapłon. Jak widać, czasem dobrze jest "przepalić" silnik.
Przedwczesny zapłon mieszanki paliwa może mieć poważne konsekwencje. Jednostka napędowa jest narażona na działanie ogromnych sił. W najlepszym wypadku może to oznaczać uszkodzenie świec zapłonowych, a w najgorszym - pęknięcie tłoków, wygięcie korbowodów i konieczność przeprowadzenia generalnego remontu całego silnika.