Warszawska Straż Miejska wybiera mistrzów parkowania. Głosowanie odbywa się na Twitterze
Pod koniec stycznia 2020 roku stołeczna straż miejska ruszyła z akcją "Mistrz Parkowania". W mediach społecznościowych publikuje zdjęcia niewłaściwie zostawionych aut. Teraz ruszyła kolejna część układanki - wystartowało pierwsze głosowanie na mistrza miesiąca. Kandydatów jest czterech.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Warszawska Straż Miejska dostaje dziennie średnio 1086 zgłoszenia o naruszeniu przepisów ruchu drogowego, z czego aż 90 proc. dotyczy nieprawidłowego parkowania. Notorycznie zablokowane części jezdni, zasłonięte do granic możliwości przejścia dla pieszych, a nawet nieprzejezdne trasy tramwajowe nie są niczym nowym w stołecznym krajobrazie.
Tak parkujący kierowcy często nie zdają sobie sprawy, jakie zagrożenie niesie za sobą np. niezachowanie odpowiedniej odległości od przejścia dla pieszych czy skrzyżowania. W najlepszym przypadku groźnie wyglądające sytuacje podsumowane zostają piskiem opon i przenikliwym dźwiękiem klaksonu. Nie brakuje jednak zdarzeń, które kończą się poważnymi obrażeniami.
Powody do niepokoju daje też rosnący trend statystyk. W 2019 roku Straż Miejska otrzymała o 6 proc. więcej zgłoszeń (396 tys.) niż w roku poprzednim. Na wniosek funkcjonariuszy usunięto blisko 23,5 tys. pojazdów, czyli o 14 proc. więcej niż w 2018 r.
Stołeczna Straż Miejska postawiła na nowy sposób walki z nieprawidłowo zaparkowanymi pojazdami. Akcja "Mistrzowie parkowania" polega na regularnym publikowaniu na Twitterze zdjęć nieprawidłowo zaparkowanych aut, które zobaczyli patrolujący Warszawę funkcjonariusze. Pod koniec miesiąca z prezentowanych fotografii internauci mogą zagłosować na "mistrza parkowania" z danego okresu. Pierwsze takie głosowanie rozpoczęło się 4 marca.
- Pomysł zrodził się tak naprawdę z reakcji mieszkańców na takie zachowanie, bo nawet 90 proc. zgłoszeń pochodzi właśnie od nich – mówi Jerzy Jabraszko z biura prasowego stołecznej Straży Miejskiej. – Chcemy pokazać, że strażnicy podczas patroli natrafiają na sytuacje, w których ciężko w ogóle uwierzyć, że ktoś wpadł na pomysł, by tak zaparkować samochód – dodaje.
– Bardzo istotny w całej akcji jest element edukacyjny, który w pewien sposób ma zawstydzić kierowcę łamiącego przepisy. Być może następnym razem zastanowi się dwa razy nad swoim postępowaniem. A nawet jeśli reakcje internautów nie będą miały wpływu na jego zachowanie, to istnieje duża szansa, że zdjęcie zobaczy ktoś z bliskiego kręgu znajomych lub rodziny i w odpowiedni sposób zareaguje, skłaniając kierowcę do zmiany – wyjaśnia.
Na razie warszawska Straż Miejska nie planuje w podobny sposób skupiać się na innych wykroczeniach popełnianych przez kierowców. Z uwagi na krótki czas od początku akcji, trudno jest też określić, czy faktycznie przynosi ona efekty, jednak rzecznik prasowy Straży Miejskiej twierdzi, że odzew jest bardzo duży.
– Od jakiegoś czasu można zauważyć, że rośnie świadomość i wrażliwość ludzi na takie wykroczenia. Podobnie jeszcze jakiś czas temu było z zatrzymaniem obywatelskim np. pijanego kierowcy. Dziś ludzie bardzo często reagują na niepokojące zachowania ze strony innych użytkowników drogi. Mieszkańcy zaczynają mieć powoli dosyć sytuacji, w której nie mogą przejść z wózkiem po chodniku czy boją się o swoje zdrowie podczas wchodzenia na pasy, bo ktoś parkując zasłonił widoczność – komentuje Jerzy Jabraszko.
Podkreśla, że każdy kierowca jest też pieszym i z całą pewnością jako niezmotoryzowany spotkał się z sytuacjami, gdzie nieprawidłowo zaparkowane samochody utrudniały sprawne i bezpieczne poruszanie się. Jeśli nie będziemy wyraźnie sprzeciwiać się takiemu zachowaniu, łamiący przepisy będą z czasem coraz śmielej parkować w miejscach zupełnie do tego nieprzeznaczonych.