VW rozgryzł opłacalność elektryków. W planach leasing używek
Od producenta samochodów do dostawcy mobilności – taki plan na swoją przyszłość ma Volkswagen. To oznacza jak najdłuższe utrzymanie elektryków na drogach oraz płacenie za wynajem pojazdu, a nie posiadanie. Pilotażowy program rusza w Niemczech.
08.09.2021 | aktual.: 06.03.2024 22:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najlepiej plany Volkswagena opisują słowa Herberta Diessa wypowiedziane na targach mobilności (już nie motoryzacyjnych). Dyrektor zarządzający marką chce leasingować samochody używane, bo nowe akumulatory mają mieć znacznie dłuższą żywotność niż same pojazdy. To wpłynie na ich spadek wartości – czym mniejszy, tym mniejsze raty przyjdzie płacić w takim modelu finansowania.
"Przewidujemy, że życie akumulatora to ok. 1000 cykli ładowania, czyli jakieś 350 tys. km. Nietrudno się domyślić, że ogniwo przeżyje sam pojazd. Dlatego chcemy zostać w jego posiadaniu, nie chcemy 'oddawać' akumulatora za darmo" – powiedział Diess do grupy amerykańskich dziennikarzy.
Nic dziwnego – nawet ogniwo mające mniej niż 70 proc. sprawności (czyli niezbyt nadające się do napędzania pojazdu) mogą być wykorzystane jako mobilne banki energii. Gdy nawet tam będą już niedomagać, trafią m.in. do zakładu Salzgitter, gdzie zostaną zutylizowane, a odzyskane materiały wykorzystane zostaną do produkcji nowych układów napędowych.
Volkswagen już wprowadza plan w życie – na razie w Niemczech. Właśnie tam będzie można wynająć na minimum 3 miesiące elektrycznego Volkswagena ID.3. Jak twierdzi sam producent – nawet "lekko używanego". Do końca roku marka będzie miała w ofercie ok. 2 tys. takich samochodów. Jak dowiedziałem się, polski rynek nie był jeszcze brany pod uwagę. Na e-rewolucję przyjdzie nam więc poczekać.
Ceny startują od 499 euro miesięcznie, a "w pakiecie" otrzymujemy limit 800 km miesięcznie. Kierowcy muszą tylko ładować auto i uzupełniać płyn od spryskiwaczy.
800 km to dość mały przebieg, ale warto zauważyć, że przeciętny niemiecki kierowca przejeżdża dziennie ok. 40 km. To wystarczy, jeśli zakładamy, że auto jest wykorzystywane tylko do codziennego przemieszczania się.
Volkswagen przewiduje, że w 2030 roku ok. 20 proc. ich dochodów będzie pochodziło właśnie z takiego subskrypcyjnego modelu dystrybucji pojazdów.