VW przyznaje się do błędu i obiecuje poprawę w kwestii multimediów

Multimedia to bez wątpienia jeden z najsłabszych elementów w nowych modelach Volkswagena, Cupry, czy Škody. Szef koncernu, Thomas Schäfer wyjaśnił, co zamierza z tym zrobić.

Klienci nie polubili się z niemieckimi multimediami
Klienci nie polubili się z niemieckimi multimediami
Źródło zdjęć: © Autokult | Mateusz Lubczański
Aleksander Ruciński

28.11.2022 | aktual.: 28.11.2022 11:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Większość osób, które zetknęły się z multimediami w nowych modelach koncernu Volkswagena, przyzna, że nie jest to zbyt udany system. Opóźnienia w działaniu, zawieszanie się czy brak właściwej reakcji na komendy to tylko niektóre z problemów.

Volkswagen nie próbuje już wmawiać nikomu, że jest inaczej. W rozmowie z "Car Magazine" sam Thomas Schäfer przyznał się do błędów. Firma nie zostawi jednak klientów bez rozwiązania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Wiemy, co powinniśmy zrobić. Mamy opinie klientów, mamy opinie dziennikarzy, którzy mówią: Wiesz, to nie jest dobre, musicie to poprawić - wyjaśnia Schäfer w rozmowie z "Car Magazine".

Poprawki ruszą jeszcze tej zimy. Volkswagen obiecuje m.in. podświetlany slider do regulacji głośności czy klimatyzacji. W planach jest też znaczące przyspieszenie działania systemu.

Zmiany nie ograniczą się jednak wyłącznie do oprogramowania. Firma zamierza bowiem także zmodyfikować dotykowe przyciski, a w wielu przypadkach zastąpić je analogowymi odpowiednikami. Na przykład na kierownicy, której nowa forma zadebiutuje w kolejnym Tiguanie.

By uniknąć podobnych wpadek w przyszłości, koncern położy większy nacisk na badania wśród niezależnych osób. - Jeśli spytasz pracowników o jakieś rozwiązanie, odpowiedzą, że jest super. Ale oni są stronniczy! - wyjaśnia Schäfer. - Musisz zebrać ludzi z różnych środowisk i w różnym wieku, by mieć pełniejszy obraz - dodaje.

Szef koncernu chce, by w przyszłości modele Volkswagena wyróżniały się określoną tożsamością i spójnością wnętrz pod kątem ergonomii. Tak, by każdy potrafił natychmiast zlokalizować i obsłużyć podstawowe elementy.

Cóż, zdaje się, że właśnie takie były niemieckie auta jeszcze kilka lat temu. Czyżby więc szykował nam się wielki powrót do przeszłości?

Komentarze (8)