Volvo D4 i T6 - Szwedzi obcinają cylindry

Po tym jak chińskie przedsiębiorstwo Geely stało się właścicielem Volvo, szwedzka marka wystrzeliła jak rakieta, jeśli chodzi o zastosowanie nowych technologii. Widać to chociażby po unowocześnionych jednostkach napędowych. Volvo znowu chwali się nowymi silnikami.

Pięciocylindrowe jednostki wysokoprężne Volvo oznaczane jako D3 oraz D4 zawsze urzekały cudownym brzmieniem, jednak nigdy nie należały do najbardziej wydajnych w swojej klasie. Nawet w kontekście do czterocylindrowych turbodiesli Volkswagena, Szwedom trudno było znaleźć taki kompromis pomiędzy osiągami, a spalaniem. Teraz jednak ma się to zmienić.

Volvo opublikowało informacje dotyczące nowego turbodiesla oznaczonego jako Drive-E, który na początku trafi pod maski modelu S60 oraz V60. Co ciekawe jednak, nowy silnik nie bazuje na starym D4, ponieważ Szwedzi wreszcie doszli do wniosku, że trzeba pozbyć się jednego z cylindrów. Moc wzrosła ze 163 do 181 KM, a moment obrotowy pozostał bez zmian, czyli na poziomie 400 Nm. Całkiem sporo.

Co ciekawe, udało się sprawić, by Volvo S60 napędzane tą jednostką napędową spalało zaledwie 3,8 l oleju napędowego na 100 km emitując tym samym 99 g CO2 na każdy przejechany kilometr. Dane te dotyczą sześciobiegowej skrzyni manualnej. To jednak nie wszystko.

Specjaliści z Volvo przyjrzeli się także topowej jednostce T6, która do tej pory była sześciocylindrowym rzędowym silnikiem benzynowym o pojemności 3,0 l. Tutaj także zmniejszono liczbę cylindrów do 4 oraz pojemność, teraz wynoszącą 2,0 l. Dzięki pomocy turbosprężarki oraz kompresora udało się uzyskać 306 KM i przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 5,9 s przy średnim spalaniu 6,4 l paliwa na 100 km. W przypadku nowej jednostki emisja CO2 wynosi 149g na każdy kilometr. Bardziej szczegółowe informacje, osiągi oraz dane techniczne, poznamy jeszcze w tym roku.

Źródło: Carscoops