Plotki: Volkswagen chce sprzedać Bugatti. Mate Rimac głównym zainteresowanym
Marka Bugatti, odpowiedzialna za jedne z najszybszych – a i na pewno najdroższych – pojazdów z silnikiem spalinowym, ma znaleźć się w rękach… Mate Rimaca, chorwackiego twórcy elektrycznych pojazdów. Brzmi jak słaby żart? Dla Grupy Volkswagen to bardzo ciekawy rozwój wydarzeń.
18.09.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Grupa Volkswagena chce pozbyć się Bugatti ze swojego portfolio, a rozmowy z Mate Rimakiem już trwają – donosi angielski "Car Magazine". Podobna sytuacja nigdy nie miałaby miejsca za rządów zmarłego latem 2019 roku Ferdinanda Piecha, ale koncern potrzebuje elektryków, by nie zostać pokonanym na własnym podwórku przez chociażby Teslę. Jeśli ktoś w Europie się na nich zna, jest to Mate Rimac, który dostarcza know-how do kilkunastu marek motoryzacyjnych.
Dlaczego Volkswagen chciałby pozbyć się Bugatti?
Oczko w głowie Piecha nie jest już tak ważne dla obecnego zarządu, który potrzebuje wszystkich sił, by rozwijać elektryfikację i jazdę autonomiczną. Dyrektor zarządzający Bugatti, Stephan Winkelmann, stwierdził, że marka przyniosła zyski w 2019 roku, a osoby powiązane z firmą potwierdzają, że przyniesie i w tym. Nie ma jednak oficjalnych danych dot. budżetu. Wiadomo, że w 2019 roku sprzedano 82 samochody, a o nowych modelach na razie się nie mówi. Trudno się dziwić – stworzenie supersamochodu kosztującego ponad 2 miliony euro tanie nie jest. Co ciekawe, jeszcze niedawno mówiło się o sprzedaży przez grupę VAG samego Lamborghini.
Co zyska Rimac?
W firmę Rimac zainwestowało Porsche (15,5 proc. udziałów), Hyundai, Jaguar, Koenigsegg czy Magna. W zamian za Bugatti, Porsche miałoby otrzymać znacznie więcej udziałów w chorwackiej firmie. Mate z kolei mógłby rozwijać swój biznes niskowolumenowych, ekskluzywnych aut elektrycznych. Jak sam przyznał, póki produkcja utrzymuje się poniżej 100 egzemplarzy, nie są one istotne dla akcjonariuszy.
Plotki wydają się potwierdzać ten scenariusz. Osoby związane z Bugatti informują, że jesienią ma zapaść pozytywna decyzja o budowie pojedynczego egzemplarza Bugatti Vision Le Mans. Torowego potwora, oczywiście elektrycznego.