Volkswagen wzywa do serwisu 30 000 aut napędzanych gazem ziemnym
Od afery spalinowej, która wybuchła w koncernie Volkswagena mija właśnie rok. Niemcy do tej pory borykają się ze skutkami skandalu. Niestety do listy ich problemów dołącza kolejny, choć nie tak poważny. Dotyczy on pojazdów napędzanych gazem ziemnym.
05.09.2016 | aktual.: 01.10.2022 22:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
To czyste, ekologiczne paliwo nie jest tak powszechnie stosowane jak benzyna, czy olej napędowy. Cieszy się jednak na tyle dużą popularnością, że Volkswagenowi opłaca się tworzyć modele napędzane CNG. Cieszą się one sporym wzięciem szczególnie na rodzimym, niemieckim rynku.
Wydawać by się mogło, że gaz ziemny to bezproblemowe paliwo, więc w przeciwieństwie do aut z turbodieslem, Volkswageny zasilane CNG nie powinny przysparzać koncernowi kłopotów. Tym razem jednak nie chodzi o normy emisji spalin, lecz kwestie techniczne dotyczące zbiorników gazu montowanych przez Volkswagena.
Jak się okazuje, około 30 000 aut może mieć problem z nadmierną korozją zbiorników CNG, co zwiększa ryzyko rozszczelnienia. Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że to dość niebezpieczne zjawisko. Ciśnienie wewnątrz zbiornika jest bardzo wysokie, co w połączeniu z łatwopalnym gazem i źródłem ognia może zaowocować potężnym wybuchem.
Volkswagen obiecał zająć się wszystkimi pojazdami, w których może wystąpić wada. Wśród 30 000 sztuk znajdziemy egzemplarze Tourana, Passata i Caddy z fabryczną instalacją CNG, produkowane w latach 2006-2010. Klienci, którzy posiadają auto z wadliwym zbiornikiem zostaną poinformowani o tym fakcie i wezwani na jego bezpłatną wymianę.
30 000 aut wydaje się śmiesznie małą ilością w stosunku do 11 milionów diesli zamieszanych w aferę spalinową, lecz z uwagi na duże niebezpieczeństwo i ewentualne konsekwencje nadmiernej korozji zbiornika, problem jest dość poważny. Akcja serwisowa wiąże się z niemałymi kosztami, które osłabią i tak mocno już nadszarpnięty budżet Volkswagena. Niemcy nie mają jednak innego wyjścia. Po nieprawidłowościach wykrytych w ciągu ostatniego roku muszą natychmiastowo rozwiązywać nowe problemy, aby jeszcze bardziej nie popsuć swojego wizerunku.