Volkswagen właśnie zamówił baterie za 40 miliardów euro. A to dopiero początek
Mówimy tu o kwocie tak ogromnej, że trudno ją sobie wyobrazić. To 170 miliardów złotych. To produkt krajowy brutto Słowenii w 2017 roku. To 13 miliardów euro więcej, niż koszt całego programu powstania Boeinga 787 Dreamliner. To tyle, ile obecnie jest warta firma Tesla Inc.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Volkswagen obrał sobie ambitny cel: do 2025 roku osiągnąć pułap produkcji 3 milionów samochodów elektrycznych rocznie. W razie, gdyby 2025 wydawał się wam odległy, to przypomnę, że to już za mniej niż 7 lat.
To nie koniec. Tempo, które VW narzucił sobie w rozwoju elektromobilności jest jeszcze większe, niż można sądzić. 2020 roku niemiecki koncern chce mieć w ofercie 25 nowych modeli elektrycznych i 20 hybryd typu plug-in. Pierwszym efektem tego planu będzie SUV Audi e-tron (wcześniej VW miał już m.in. e-Golfa i e-Upa). Maszyna spod znaku czterech pierścieni wejdzie do produkcji jeszcze w tym roku. Już za rok zobaczymy z kolei Porsche Mission E, o którym więcej przeczytacie u nas już wkrótce.
Zobacz także
Plany Volkswagena wymagają zabezpieczenia stosownego zapasu baterii. Stąd wielka inwestycja. Oczywiście nie oznacza to, że VW właśnie zakupił tysiące kontenerów z bateriami. 40 mld euro to suma, na jaką opiewają długoterminowe kontrakty. To ma zapewnić koncernowi spokój. Jest to uzasadniony ruch, bo w ostatnich lat często pojawiały się sygnały z tej gałęzi przemysłu, że Tesla "wysysa" zapasy akumulatorów do tego stopnia, że inni producenci mają problem z wysyceniem swojej własnej produkcji tym, co u dostawców zostaje.
To jednak dopiero początek elektryzującej ścieżki Volkswagena. Jak dowiedziałem się podczas tegorocznych targów samochodowych w Genewie, niemiecki koncern pracuje nad samodzielną produkcją baterii. Własny zakład produkujący akumulatory uniezależniłby VAG od dostawców zewnętrznych, którzy z pewnością będą rozrywani również przez innych producentów samochodów.
Warto wspomnieć, że obecnie w fabryce w Polsce produkowany jest jeden z elektrycznych modeli Volkswagena - e-Crafter. To duże, dostawcze auto zaczęło opuszczać testowo polskie zakłady w ubiegłym roku. Niewykluczone więc, że również zlokalizowane w naszym kraju zakłady skorzystają na inwestycji w elektromobilność.
Ze wszystkich porównań, których użyłem na samym początku, najbardziej symboliczne jest zestawienie z wartością całej Tesli. Jak podaje serwis Fortune, 40 miliardów euro to kwota, która stanowi mniej więcej równowartość całego elektryczno-motoryzacyjnego giganta z USA. Dzięki temu teraz widać, z jaką konkurencją mierzy się Elon Musk. I chociaż wystrzelił on z bloków startowych długo przed wszystkimi kolosami, może się okazać, że na długim dystansie ten handikap nie wystarczy.