Volkswagen Tiguan Active Concept (2016) - premiera
Już czekamy na nowego Volkswagena Tiguana, który zadebiutował w zeszłym roku, ale w Detroit niemiecki koncern przedstawił swoją wizję crossovera przyszłości. Zdaniem Volkswagena wszystkie cechy jakie posiada Tiguan GTE Active Concept będą niebawem standardem w samochodach uterenowionych.
14.01.2016 | aktual.: 02.10.2022 08:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie należy już zadawać sobie pytania czy przyszłość należy do napędów hybrydowych i elektrycznych. Co do tego nie można mieć wątpliwości i nawet Volkswagen, który w tej dziedzinie wydaje się dopiero raczkować, kultowe oznaczenie TDI musi zamienić na mało jeszcze znane GTE. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych…
Tak będą oznaczane hybrydy plug-in tego producenta, zwłaszcza mocne wersje. Tak też jest i w tym przypadku, bo Tiguan GTE Active Concept ma napęd składający się z silnika benzynowego 1.4 TSI o mocy 150 KM, silnika elektrycznego dla osi przedniej o mocy 54 KM oraz silnika elektrycznego dla osi tylnej o mocy 115 KM. Całość daje systemową moc 225 KM, czyli więcej niż obecnie ma do zaoferowania Golf GTI. Jednocześnie dzięki takiej konfiguracji – dwa silniki elektryczne po jeden na oś – możliwe jest stworzenie wirtualnego napędu na cztery koła, który również jest przyszłością. Jeżeli nie wierzycie, cofnijcie się myślami do lat 80. i pomyślcie, w co wtedy byście uznali za niemożliwe. Pierwszym producentem, który wprowadził takie rozwiązanie do produkcji seryjnej w SUV-ie było Mitsubishi i ich Outlander PHEV. Dziś Mitsubishi nie widzi poza tym rozwiązaniem innego dla samochodów uterenowionych.
Wirtualny napęd na cztery koła daje oczywiście duże możliwości. Z technicznego punktu widzenia jego konstrukcja jest prostsza, eliminuje się wiele stosunkowo drogich mechanizmów. Dzięki temu producent może też zyskać na rozkładzie masy samochodu. Eliminacja wału napędowego to również eliminacja drgań i większe możliwości ukształtowania podłogi w środkowej części. Napęd na cztery koła rozdzielony na dwa zespoły napędowe to jednocześnie możliwość niemal dowolnego zarządzania dystrybucją momentu obrotowego – w teorii nie ma lepszego układu napędowego, praktyka na razie tego nie pokazuje. Jest jeszcze jedna rzecz. Samochód terenowy – o ile tak nazwiemy Tiguana GTE – może poruszać się po bezdrożach w trybie tylko elektrycznym. To zupełnie nowe doświadczenie jazdy w terenie. Przemierzanie leśnej drogi nie musi być okupione płoszeniem zwierząt czy zatruwaniem ich powietrza.
Po uruchomieniu samochodu w pierwszej kolejności włącza się tryb elektryczny i tak Tiguan rusza z miejsca. W takiej sytuacji koncepcyjny Volkswagen jest tylnonapędowy, w razie konieczności dołącza się przedni silnik elektryczny. Zasięg w trybie bezemisyjnym to 32 km, co umożliwiają akumulatory o łącznej pojemności 12,4 kWh. Zużycie paliwa, którego nie podał producent to 6,8 l/100 km przy w pełni naładowanym akumulatorze i spaleniu całej benzyny zawartej w 64-litrowym zbiorniku. Umożliwia to pokonanie dystansu 933 km.
Układ napędowy o nazwie 4MOTION Active Control daje kierowcy możliwość wyboru pomiędzy standardowym, automatycznym trybem jazdy, trybem 4x4 lub off-road. Wierzymy, opierając się na doświadczeniu z samochodami tego koncernu wyposażonymi w napęd dołączany automatycznie, że w trybie off-road Tiguan GTE może być najsprawniejszym terenowo SUV-em z napędem wirtualnym. Zresztą wygląd samochodu mówi wszystko, a na dobrą sprawę to ma mówić nam, że przyszłość pisana voltami i kilowatogodzinami nie musi być nudna i offroad jeszcze się nie kończy, choć jest bliski końca. Nie tylko błotne ogumienie, ale również ukształtowanie zderzaków sugeruje że Tiguan GTE Active Concept jeździ po bezdrożach przynajmniej dobrze. Auto wygląda muskularnie i tak, jakby zostało wzięte z planu filmowego Jurassic Park.
Nie tylko napęd w Tiguanie GTE Active Concept jest interesujący, ale i jego wnętrze. Dzięki płycie podłogowej MQB kabina jest przestronna i wzorowo zaplanowana. Na pokładzie znajdziemy takie ciekawostki jak system multimedialny z ekranem 9,2 cala oraz możliwością sterowania przy pomocy gestów. Nie brakuje, oczywiście jak to w konceptach, elektronicznych wskaźników dotykowego panelu klimatyzacji i wyświetlacza head-up. Mimo wszystko deska rozdzielcza typowo w Volkswagenie pozostaje klasyczna i nawet dziś właściciel standardowego Golfa szybko odnalazłby się w Tiguanie Active Concept.