Volkswagen Passat 2.0 TDI BlueMotion Highline - niespodzianka z Niemiec [test autokult.pl]
Volkswagen Passat, podobnie jak większość aut producenta z Wolfsburga, nie wzbudzał we mnie do tej pory żadnych emocji. Zawsze uważałem, że 90 proc. dzieci, które mają narysować auto, stworzyłoby właśnie coś passatopodobnego. Czy B7 ze 170-konnym TDI przekonał do siebie sceptyka?
26.03.2012 | aktual.: 18.04.2023 13:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Volkswagen Passat 2.0 TDI BlueMotion Highline - test
Volkswagen Passat, podobnie jak większość aut producenta z Wolfsburga, nie wzbudzał we mnie do tej pory żadnych emocji. Zawsze uważałem, że 90 proc. dzieci, które mają narysować auto, stworzyłoby właśnie coś passatopodobnego. Czy B7 ze 170-konnym TDI przekonał do siebie sceptyka?
Siedzę na wygodnej skórzanej kanapie i czekam na pojawienie się przed salonem mojego testowego egzemplarza. Przeglądam prasę, jestem spokojny, zero ekscytacji nadchodzącym testem. Nagle za szklaną ścianą, na chłodnym dworze pojawia się moje auto. Stoi na 18-calowych felgach aluminiowych. Karoserię pomalowano na kolor Brązowy Light. Ja nazwałbym go szampańskim. Wygląda pięknie. Zaraz, zaraz... Co ja sobie pomyślałem? Pięknie? Przecież miał być najwyżej poprawny. Muszę go obejrzeć z bliska.
Wychodzę przed salon. Oglądam nadwozie, przyglądam się światłom. Badam przód i tył. Wszystko jest dość proste, ale podoba mi się. Jednocześnie wciąż dostrzegam nowe przetłoczenia. Wszystko tworzy spójną całość, genialną w swojej prostocie. Można zarzucić Passatowi siódmej generacji, że brakuje mu nutki szaleństwa, ale to nie tego należy w nim szukać. Przede mną stoi samochód bez kompleksów, z klasą. Nie tego się spodziewałem.
Otwieram centralny zamek muśnięciem palca o klamkę. Pilot jest właściwie niepotrzebny i można go praktycznie nie wyjmować z kieszeni. Mimo to mogę się założyć, że wielu właścicieli będzie z niego korzystać. Dlaczego? Bo ładnie wygląda. Może to dziwne stwierdzenie, ale ta niewielka rzecz naprawdę cieszy oko.
Otwieram drzwi, a moim oczom ukazuje się wnętrze w kolorze czekoladowym. Wsiadam do środka. Zamykam drzwi. W tym momencie otacza mnie całkowita cisza. Zerkam na fotel pasażera. Do wykończenia użyto dwóch materiałów. Pierwszy to oczywiście skóra, drugi - Alcantara. Rozglądam się po kokpicie. Brązowe powierzchnie rozcina aluminiowa listwa. Z tego metalu wykonano również konsolę środkową. Mój wzrok napotyka na centralnie umieszczony zegarek analogowy. Ten prosty dodatek nadaje wnętrzu odrobinę więcej elegancji.
Nie mogę wyjść z podziwu. Piękna kobieta jest w stanie w ciągu minuty owinąć sobie mężczyznę wokół palca. To samo ten Passat zrobił ze mną w kilka chwil, od momentu gdy pojawił się za szklaną ścianą salonu. Mimo to staram się resztkami zdrowego rozsądku wciąż podchodzić do niego możliwie chłodno. Przypominam sobie, że przecież nigdy nie byłem fanem tego auta. Tak, tego będę się trzymał.
Czas włączyć silnik. Do wyboru mam dwie możliwości: przycisk obok drążka zmiany biegów lub wsunięcie pilota w kieszeń przy kierownicy. Wybieram drugą i już po chwili Passat budzi się do życia. 2-litrowy motor TDI na postoju jest dość dyskretny. Odzywa się też system audio. Rozświetla się ekran na konsoli środkowej. Nie umiem opisać swojej radości, gdy orientuję się, że jest dotykowy.
Jeżdżę samochodami nie od wczoraj i nie mogę pojąć, dlaczego producenci tak często decydują się na użycie standardowych wyświetlaczy obsługiwanych przyciskami. Tym bardziej, że najczęściej duży, kolorowy ekran to część systemu, który otrzymuje się za dopłatą w postaci czterocyfrowej sumy. Warto dodać, że ten zainstalowany w Passacie odtwarza również filmy z DVD.
Niestety, nie będą one rozrywką dla pasażerów podczas długich podróży, bo ekran zaciemnia się zaraz po ruszeniu i wyświetla komunikat, że dla bezpieczeństwa nie wolno oglądać filmów w trakcie jazdy. W takim razie w jakich sytuacjach przyda się ten odtwarzacz? Czekam na Wasze pomysły w komentarzach.
Czas się przekonać, jak Volkswagen Passat sprawdza się podczas jazdy. Przetaczam się przez parking i włączam się do ruchu. Pierwsze wrażenie może być złudne, więc wybiegnę w czasie kilkaset kilometrów w przyszłość – do momentu zakończenia testów. Odczucia podczas jazdy są bardzo dobre. W trakcie poruszania się po mieście nie przeszkadzają nierówności. Zawieszenie ma trzy predefiniowane ustawienia: komfortowe, normalne i sportowe.
Na polskich drogach trudno zrezygnować z jazdy w trybie Comfort. Nie mogę powiedzieć, że sedan Volkswagena płynie po nierównościach, bo tak nie jest. Tego typu doznania na terenie Polski są zarezerwowane tylko dla najdroższych limuzyn. Mimo to mój testowy Passat radził sobie z wybojami dobrze. Dokładnie tak, jak można się tego po nim spodziewać. Tryb Sport pozwala nieco odważniej pokonywać zakręty. Zawieszenie usztywnia się i daje kierowcy więcej możliwości.
Podczas jazdy w trasie kierowca może nie tylko poczuć się wygodnie dzięki dobremu zawieszeniu, ale też praktycznie zrezygnować z używania gazu i hamulca. Passat został wyposażony w aktywny tempomat. Po ustawieniu określonej prędkości auto samo będzie ją utrzymywać do momentu, gdy pojawi się przed nim inny samochód. Wtedy zwolni oraz w razie niebezpieczeństwa wypadku ostrzeże kierowcę sygnałem dźwiękowym. Po zmianie pasa lub zniknięciu przeszkody tempomat przywróci zadaną prędkość.
Odległość, na jaką ma reagować system, można regulować. Mimo zaawansowania tego cuda techniki nie jestem jeszcze w stanie w pełni mu zaufać. Sprawdziłem co prawda, jak spisuje się aktywny tempomat w volkswagenie - działał bezbłędnie, ale pomimo tego trudno do końca oddać kontrolę nad samochodem komputerowi.
Pasażerowie tylnej kanapy, podobnie jak osoby siedzące z przodu, nie mogą narzekać na brak komfortu. Ilość miejsca na nogi powinna zadowolić nawet tych wyższych. Kanapa jest wygodna, a po rozłożeniu centralnego podłokietnika z uchwytami na napoje można podróżować bez przerwy naprawdę daleko. A skoro wybieramy się w daleką podróż, to trzeba koniecznie zabrać dużo bagażu. Ile wejdzie do kufra Volkswagena Passata? Bagażnik zmieści 565 l. Nie chciałem polegać wyłącznie na liczbach i chciałem dokładniej opisać jego pojemność, więc wrzuciłem do środka kamień. Prawdopodobnie jeszcze spada.
Teraz czas wrócić do najistotniejszej części każdego samochodu (no, może poza kołami), czyli silnika. Jak już wspomniałem, 2-litrowy TDI jest dyskretny na postoju. Jeśli traktuje się go odpowiednio podczas jazdy i zmienia się biegi zgodnie z zaleceniami wyświetlanymi przez komputer pokładowy, również w trakcie jazdy jest niezwykle cichy. Testowany przeze mnie egzemplarz wyposażony był w 170-konną odmianę tej jednostki.
Skłamałbym, gdybym powiedział, że zawsze dbałem o to, by we wnętrzu było cicho. Gdy motor bardziej daje się we znaki, zamiast klekotania w stylu starych diesli słychać dosyć przyjemny dźwięk współgrający ze świstem turbiny. 170 KM i 350 Nm pcha Passata do przodu bez chwili zawahania. Bez względu na to, czy chcemy przyspieszyć od zera do setki, czy od 90 do... dużych prędkości, mocarny diesel nie ma z tym najmniejszych problemów.
Teraz pewnie spodziewacie się takiego zdania: „Niestety dobre osiągi mają swoją cenę, którą zapłacimy na stacji benzynowej”. Niespodzianka – ten samochód to mistrz ekonomii. Przy niezbyt delikatnym traktowaniu w mieście spalił 6,5 l oleju napędowego na 100 km. Warto dodać, że jeśli kierowca stara się jechać płynnie, osiągnięcie spalania podanego przez producenta to żaden wyczyn. Czy jedziemy 30, czy 60 km/h, przełożenie można dobrać tak, by komputer wskazywał spalanie na poziomie 2 l/100 km. Robi wrażenie, prawda?
Na koniec cena tego cacka. Nazwa "Volkswagen" oznacza 'wóz dla ludu'. Cóż, lud chyba musi zacząć zarabiać więcej, bo cena testowanego egzemplarza (Highline 2.0 TDI BlueMotion) wynosi 151 270 zł. Z tym silnikiem i wyposażeniem Passat jest wart każdej złotówki. Pytanie tylko, czy czeska konkurencja nie zapewnia tego wszystkiego za nieco mniejszą cenę.
- Dynamiczny i ekonomiczny silnik
- Wysoki poziom komfortu
- Elegancki wygląd
- Bogate wyposażenie
- Duży bagażnik
- Brak możliwości odtwarzania filmów podczas jazdy
Przejdź do danych technicznych[url=http://100oktanow.autokult.pl/10142,volkswagen-passat-2-0-tdi-bluemotion-highline-niespodzianka-z-niemiec-test-autokult-pl]
Volkswagen Passat 2.0 TDI BlueMotion Highline - dane techniczne
Testowany egzemplarz: | Volkswagen Passat 2.0 TDI BlueMotion Highline |
Silnik i napęd | |
Układ i doładowanie: | R4, turbosprężarka |
Rodzaj paliwa: | Olej napędowy |
Ustawienie: | Poprzeczne |
Rozrząd: | DOHC 16V |
Objętość skokowa: | 1968 cm3 |
Stopień sprężania: | 16,5 |
Moc maksymalna: | 170 KM przy 4200 rpm |
Moment maksymalny: | 350 Nm przy 1750 - 2500 rpm |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 85 KM/l |
Skrzynia biegów: | 6-biegowa, ręczna |
Typ napędu: | Przedni (FWD) |
Hamulce przednie: | Tarczowe |
Hamulce tylne: | Tarczowe |
Zawieszenie przednie: | Kolumny typu MacPherson z wahaczami poprzecznymi |
Zawieszenie tylne: | Czterowahaczowe |
Układ kierowniczy: | Zębatkowy, wspomagany |
Średnica zawracania: | 12 m |
Koła, ogumienie przednie: | 235/40 R18 |
Koła, ogumienie tylne: | 235/40 R18 |
Masy i wymiary | |
Typ nadwozia: | Sedan |
Liczba drzwi: | 4 |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | 0,29 |
Masa własna: | 1560 kg |
Stosunek masy do mocy: | 9,18 KM/l |
Długość: | 4770 mm |
Szerokość: | 1830 mm |
Wysokość: | 1480 mm |
Rozstaw osi: | 2720 mm |
Rozstaw kół przód/tył: | 1552 mm |
Prześwit (przód/tył): | 1551 mm |
Pojemność zbiornika paliwa: | 70 l |
Pojemność bagażnika: | 565 l |
Specyfikacja użytkowa | |
Przestrzeń ładunkowa (dł./szer./wys.): | 1164-1958/1014-1412/409 mm |
Ładowność maksymalna: | 615 kg |
Maksymalna masa holowanej przyczepy: | 750 kg (bez hamulca) |
Głębokość brodzenia: | b/d |
Kąt natarcia: | 13,5º |
Kąt zejścia: | 11,9º |
Kąt rampowy: | 9,5º |
Kat przechyłu: | b/d |
Osiągi | |
Katalogowo: | |
Przyspieszenie 0-80 km/h: | 6,2 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 8,6 s |
Prędkość maksymalna: | 227 km/h |
Kąt przechyłu nadwozia dla 0,5 g: | b/d |
Zużycie paliwa (miasto): | 5,4 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 4,1 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 4,6 l/100 km |
Emisja CO2: | 120 g/km |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 5 gwiazdek |
Cena | |
Testowany egzemplarz: | 151 270 zł |
Model od: | 83 990 zł |
Wersja silnikowa od: | 112 490 zł |