Volkswagen Multivan T7 bez tajemnic. Zaskakuje hybrydą plug-in i nowoczesnym wnętrzem

Automat w standardzie, przemyślane wnętrze, komfort i wyposażenie godne osobowej limuzyny oraz hybryda plug-in z możliwością jazdy na prądzie. Nowy Multivan T7 ma do zaoferowania naprawdę wiele. Nie zdziwcie się, jeśli powtórzy sukces poprzedników.

Wygląda nowocześnie, ale nie odcina się od historii - typowy volkswagen.
Wygląda nowocześnie, ale nie odcina się od historii - typowy volkswagen.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Volkswagen
Aleksander Ruciński

10.06.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Volkswagen nareszcie pochwalił się siódmym wydaniem swojego komfortowego busa. Mowa o kultowym multivanie, którego ostatnia generacja wciąż cieszy się sporym wzięciem klientów. Nowa odsłona ma wszelkie zalety, by powtórzyć sukces poprzednika, choć w kwestii technikaliów całkowicie się od niego różni.

Multivan T7 bazuje bowiem na platformie MQB stosowanej w typowo osobowych modelach koncernu. Technicznie bliżej mu więc do Golfa niż spartańskich dostawczaków. Widać to w liniach nadwozia - jak dotąd żadna generacja nie miała takich kształtów. Mocno pochylona przednia szyba, 1941 mm szerokości, 1903 mm wysokości i 4973 mm długości świadczą o nieco zmienionych proporcjach.

Nowe linie wpływają też pozytywnie na aerodynamikę. Współczynnik oporu Cd wynosi zaledwie 0,30. To wręcz spektakularny wynik jak na auto z tego segmentu. Oparcie konstrukcji na platformie MQB owocuje także innymi zaletami w postaci dostępności wyposażenia czy napędów znanych dotychczas głównie z osobówek Volkswagena. A wszystko to bez rezygnacji z praktyczności i przestrzeni typowej dla Multivana.

Volkswagen Multivan T7 (2021)
Volkswagen Multivan T7 (2021)© mat. prasowe / Volkswagen

Dzięki rozstawowi osi wynoszącemu 3124 mm wewnątrz wygospodarowano miejsce na 3 rzędy siedzeń i minimum 469 litrów bagażu. Pozbywając się tylnych foteli, zwiększymy jednak tę wartość do 3672 litrów, a w wersji wydłużonej o 200 mm, nawet do 4005 litrów.

Tradycyjnie dla Volkswagena nie brakuje praktycznych rozwiązań takich jak obracane fotele czy towarzyszący im stolik z regulowaną wysokością. Są też liczne schowki, uchwyty na kubki czy dodatkowe oświetlenie - zarówno nastrojowe, jak i codzienne, ułatwiające korzystanie z wnętrza w ciemnościach.

Volkswagen Multivan T7 (2021)
Volkswagen Multivan T7 (2021)© mat. prasowe / VW

Choć w takich pojazdach tylna część kabiny odgrywa niezmiernie ważną rolę, z przodu również nie ma powodów do wstydu. Dzięki zastosowaniu elektrycznego hamulca ręcznego i rezygnacji z dźwigni zmiany biegów na rzecz shift-by-wire, fotele kierowcy i pasażera dzieli imponująca przestrzeń.

Sam kokpit również robi świetne wrażenie, choć nie spodoba się tradycjonalistom. Zgodnie z obecnie panującą modą królują tu wyświetlacze i dotykowe panele. Wyposażenie wręcz rozpieszcza - automatyczna skrzynia to standard w każdym wariancie, a systemy wsparcia kierowcy wraz z możliwością półautonomicznej jazdy nie różnią się niczym od typowych osobówek. Można też zamówić wyświetlacz Head Up, system audio Harman/Kardon czy indukcyjną ładowarkę.

Volkswagen Multivan T7 (2021)
Volkswagen Multivan T7 (2021)© mat. prasowe / VW

Zaskoczeniem dla wielu może być gama silników, w poprzednich generacjach zdominowana przez diesle. Niemcy sukcesywnie odchodzą od tego rodzaju napędu, wiec bazę w nowym Multivanie stanowi benzynowe 1.5 o mocy 135 KM. Chętni na więcej mogą natomiast wybrać 204-konne 2.0 TSI. Będzie też diesel 2.0 TDI 150 KM, choć dołączy do gamy dopiero w przyszłym roku.

Największą rewolucję stanowi jednak hybryda plug-in znana już z innych modeli koncernu. To sprawdzone połączenie benzynowego 1.4 TSI z jednostką elektryczną, które generuje łącznie 218 KM mocy i pozwala podróżować także na samym prądzie. Dokładny zasięg nie jest jeszcze znany, ale mają być to imponujące wartości jak na tak duże auto.

Rynkowy debiut powinien nastąpić jeszcze w tym roku. Wówczas poznamy ceny. Bazując na kwotach, jakie trzeba było zapłacić za dotychczasowe odsłony, wiadomo, że tanio nie będzie. Mimo to chętnych raczej i tak nie zabraknie.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/10]
Komentarze (5)