Volkswagen Golf GTI VIII w szczegółach. Sportowy, ale bardzo uniwersalny

Ósma generacja Volkswagena Golfa GTI trafi do salonów w najbliższych miesiącach. W związku z tym niemiecki producent pochwalił się detalami pokazującymi, jak bardzo najnowsze wcielenie hot hatcha z Wolfsburga różni się od poprzednika. Najważniejsze pozostało jednak bez zmian - to wciąż bardzo uniwersalny samochód, który łączy w sobie dwa odległe światy.

Volkswagen Golf GTI wysmuklał i doczekał się kilku ciekawych detali.
Volkswagen Golf GTI wysmuklał i doczekał się kilku ciekawych detali.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński

14.05.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wszystko zaczęło się w 1976 roku. Właśnie wtedy Volkswagen wypuścił na rynek pierwszą generację Golfa GTI, która jak żaden inny samochód przyczyniła się do popularyzacji tzw. hot hatchy. Dziś, 44 lata później, gdy debiutuje ósma generacja modelu, w gorących hatchbackach możemy przebierać do woli. Mimo to szybki kompakt z Niemiec nadal pozostaje wzorem dla wielu konkurentów, stanowiącym udane połączenie komfortu i praktyczności hatchbacka z emocjami zarezerwowanymi dla sportowych pojazdów.

Ewolucyjna stylistyka to nie tylko wygląd

Golf - nawet w odmianach GTI - nigdy nie wyróżniał się spektakularnym wyglądem. Standardowe nadwozie okraszone kilkoma sportowymi akcentami to wszystko, na co mogli liczyć klienci. Nie inaczej jest tym razem, ale czy to wada? Wielbiciele zachowawczego charakteru kompaktu z Wolfsburga nie powinni rozczarować się po kontakcie z ósmą generacją GTI.

Nadwozie zdradza sportowe aspiracje, ale nie przypomina wielu krzykliwych konkurentów, których prezencja mówi "patrzcie, jaki jestem szybki". Na tle poprzednika ósemka wyróżnia się przede wszystkim niżej poprowadzoną linią maski i znacznie smuklejszymi reflektorami. Warto zwrócić również uwagę na duży wlot powietrza o fakturze plastra miodu i fantazyjne światła przeciwmgielne LED.

Obraz
© mat. prasowe

Z boku dostrzec można natomiast niżej opadający dach w tylnej części i nieco większy spojler tylnej klapy. Sama klapa natomiast zaskakuje mocno spłaszczonym kształtem. Poza tym zauważyć można delikatny dyfuzor i okrągłe końcówki wydechu, które teraz są większe i rozstawione szerzej niż w GTI siódmej generacji.

Całość sprawia wrażenie smuklejszej i bardziej opływowej, co znajduje swoje odzwierciedlenie w aerodynamice nadwozia. Dzięki współpracy stylistów i inżynierów udało się obniżyć opór aerodynamiczny z (Cd) 0,3 do 0,275 oraz wyrównać nacisk na poszczególne osie, co ma owocować zwiększoną stabilnością szczególnie odczuwalną podczas jazdy z dużymi prędkościami.

Cyfrowa kabina mimo wszystko nawiązuje do klasyki

Wnętrze Golfa jeszcze nigdy nie było aż tak cyfrowe. Za sterowanie większością funkcji odpowiada dotykowy ekran umieszczony na środku deski rozdzielczej. Tuż przed kierowcą znalazło się natomiast miejsce na wirtualny kokpit, który jak przystało na sportowe auto, pozwala ustawić obrotomierz w centralnym położeniu. Jest tu także przezierny wyświetlacz HUD pozwalający kontrolować status pojazdu bez odrywania wzroku od jezdni.

Obraz
© mat. prasowe

Wyróżnikiem odmiany GTI są oczywiście kubełkowe fotele pokryte czerwono-czarną kratą, czerwone podświetlenie wnętrza, a także zestaw aluminiowych pedałów. W wersji z manualną skrzynią biegów powinniśmy spodziewać się też gałki w kształcie piłki golfowej - to kultowy detal charakterystyczny dla mocnego Golfa. Ci, którzy zdecydują się na automat, dostaną natomiast jedynie malutki przełącznik, pozwalający wybrać żądane przełożenie.

Wyposażenie standardowe nie daje powodów do narzekań. Na pokładzie znajdziemy m.in. systemy Lane Assist oraz Front Assist, jednostrefową klimatyzację automatyczną, multimedia z ekranem o przekątnej 8,25 cala i łącznością z internetem, bezkluczykowy dostęp, pełne oświetlenie LED oraz 17-calowe felgi aluminiowe.

Podwozie łączy dwa światy

Każda generacja Golfa GTI wyróżniała się uniwersalnym charakterem, dzięki któremu sportowe aspiracje nie wykluczały praktyczności, wygody i komfortu. Jak twierdzą przedstawiciele Volkswagena, w ósmej generacji można zaobserwować wzmocnienie tych cech - auto równie dobrze sprawdzi się na torze, co w długiej podróży z kompletem pasażerów.

Adaptacyjne zawieszenie DCC i progresywny układ kierowniczy współpracują z systemem pozwalającym wybrać jeden z pięciu trybów jazdy: Eco, Comfort, Sport, Snow oraz Individual - ostatni z nich pozwala dostosować działanie pojazdu do własnych preferencji. Cechą, którą powinni docenić klienci, jest też stopniowo działający układ stabilizacji toru jazdy - od pełnego wsparcia, do (prawie) wyłączenia.

Co ważne, środkowe ustawienie Sport ma pomagać mniej wprawnym kierowcom w szybszym pokonywaniu zakrętów, korzystając z elektronicznej blokady mechanizmu różnicowego. Volkswagen twierdzi, że to tryb w sam raz do efektywnej jazdy po torze. Jeśli jednak będziemy chcieli się trochę poślizgać, można skorzystać z trybu ESC Off. Nie oznacza on jednak całkowitej dezaktywacji systemu - w sytuacji podbramkowej i tak wkroczy on do akcji.

Z kolei w najbardziej komfortowym ustawieniu Golf GTI nie powinien różnić się od zwykłego kompaktu, zapewniając wygodę podróżowania podczas jazdy miejskiej lub w długich trasach. Warto wspomnieć, że podobnie jak w poprzedniku w ofercie znajdzie się kilka rozmiarów i wzorów felg oraz modeli opon, które to również mogą mieć wpływ na ostateczne osiągi pojazdu. Tak jak w poprzedniku do wyboru będą obręcze o średnicy od 17-19 cali w 5 wzorach.

Mechaniczne elementy zawieszenia zastosowane w ósmej generacji są o 3 kg lżejsze niż w poprzedniku, a nastawy układu kierowniczego bardziej bezpośrednie, co w połączeniu z zarządzaniem mocą, kontrolą trakcji, stabilizacją toru jazdy, adaptacyjnym zawieszeniem DCC i wspomnianą już blokadą mechanizmu różnicowego składa się na system o nazwie Vehicle Dynamics Manager, który cały czas dba o to, by dynamicznie dostosowywać zachowanie pojazdu do zewnętrznych zmiennych.

Obraz
© mat. prasowe

Trzy wersje do wyboru, ale to GTI będzie najbardziej analogowa

Obok GTI oferowana będzie jeszcze odmiana GTD z 2-litrowym dieslem oraz GTE wykorzystująca hybrydę typu plug-in opartą na motorze 1.4 TSI. Skrzynię manualną oraz klasyczny, benzynowy silnik dostaniemy jednak tylko w GTI. Jednostka 2.0 TSI generująca 245 KM mocy i 370 Nm maksymalnego momentu obrotowego to wystarczający napęd do szybkiego hatchbacka.

Parametry są dokładnie takie, jak w ostrej wersji poprzednika oznaczanej jako GTI Performance. Volkswagen nadal jednak nie chwali się szczegółowymi osiągami. Według nieoficjalnych danych osiągnięcie pierwszej setki zajmuje około 6,3 sekundy, a prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do 250 km/h. Standardem będzie 6-biegowa skrzynia manualna, lecz chętni mogą zamówić także 7-stopniowy automat DSG.

Przedsprzedaż nowego Golfa GTI ma ruszyć latem tego roku. Na razie nie znamy jednak dokładnej daty rynkowej premiery, ani przewidywanych cen. Warto jednak wspomnieć, że poprzednia generacja w wersji GTI Performance o identycznej mocy kosztowała bez dodatkowych rabatów co najmniej 142 599 zł. Mowa o wersji z DSG, więc jest szansa, że ósma odsłona ze skrzynią manualną nie będzie droższa.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/35]
Komentarze (34)