Volkswagen Amarok 2.0 BiTDI Highline
Z jednej strony mamy samochód typowo użytkowy, resory piórowe, stały napęd 4x4 i pakę ze sporą ładownością, z drugiej zaś czterodrzwiowe nadwozie z wykończonym na dobrym poziomie wnętrzem i komfortem samochodu osobowego. Czy takie połączenie ma jakieś wady?
27.06.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wygląd zewnętrzny
Z zewnątrz samochód wygląda świetnie. Trójbryłowe nadwozie i sporych rozmiarów skrzynia ładunkowa bardzo dobrze współgra z przetłoczeniami na całej długości nadwozia sprawiając wrażenie niesamowitej masywności i potęgi samochodu. Amarok wyglądem imponuje i bardzo rzuca się w oczy, a wrażenie to wzmacnia opcjonalny pakiet chromowany zawierający progi ze stopniem, orurowanie na pace i dodatki na pasie przednim.
Wrażenie robią także jego wymiary. Ponad 5,2m długości, 2,2 szerokości(z lusterkami) oraz 1,8m wysokości plasują go w czołówce największych pickupów dostępnych w Europie.
Paka została wyłożona tworzywem odpornym na zarysowania, więc możemy na niej przewozić praktycznie wszystko. Za możliwość jej przykrycia trzeba jednak dodatkowo zapłacić. Według aktualnego konfiguratora najtańsza pokrywa przestrzeni ładunkowej kosztuje 6 tysięcy złotych.
Wnętrze oraz pozycja za kierownicą
Wraz z dużymi wymiarami zewnętrznymi idzie ilość miejsca we wnętrzu. Wnętrzu, do którego trzeba jeszcze wsiąść. Na szczęście VW pomyślał o osobach niższych i wyposażył Amaroka w specjalny próg, a także w uchwyt na słupku, za który możemy się "wciągnąć" do środka. Po zajęciu miejsca w wygodnym fotelu kierowcy każdemu od razu poprawi się humor. Wszyscy inni są niżej, co daje niesamowite poczucie władzy i bezpieczeństwa. Odnośnie bezpieczeństwa, nikt nie wymusza pierwszeństwa na tak dużym samochodzie, a jeden kierowca Corsy postanowił nagle się zatrzymać i mnie przepuścić, gdy czekałem do skrętu w lewo :).
Sama deska rozdzielcza jest wykonana na zadowalającym poziomie. Nie ma większych problemów ze spasowaniem elementów, a plastik sprawia wrażenie naprawdę trwałego. Dodatkowo bardzo łatwo się go czyści z wszelkiego rodzaju śladów po butach itd.
Wrażenie robi szerokość kabiny. Szerokie fotele kierowcy i pasażera rozdzielone są megawygodnym podłokietnikiem, na którym obie siedzące z przodu osoby bez problemu mogą się jednocześnie opierać bez przepychania się. Z tyłu miejsca także jest wystarczająco nawet dla trzech osób.
Co ciekawe, mimo tego, że samochód ten ma właściwości aerodynamiczne małego domu w środku jest względnie cicho, bo nawet przy prędkości 120 km/h nie ma większych problemów z hałasem.
Silnik oraz napęd
Do napędzania testowego egzemplarza służył dwulitrowy diesel o dwóch turbosprężarkach rozwijający moc 180 KM i moment obrotowy 420 Nm. Wydawałoby się, że jak na ważący ponad dwie tony samochód dwulitrowy silnik to będzie sporo za mało, ale tragedii nie ma. Samochód do prędkości 120 km/h odpycha się dość żwawo. Nie jest to demon prędkości, ale nie w tym celu został stworzony. W terenie zaś 180 KM zdecydowanie wystarcza. Dzięki zastosowaniu dwóch turbosprężarek efekt turbodziury jest praktycznie nieodczuwalny.
Skrzynia biegów radzi sobie z samochodem dobrze, jest jednak dość leniwa i przy dynamiczniejszym przyspieszaniu potrafi haczyć. Napęd 4MOTION realizowany jest przez dyferencjał Torsen, który podczas jazdy w lekkim terenie sprawdza się bardzo dobrze. W cięższych warunkach brak blokady centralnego dyferencjału i skrzyni redukcyjnej jest odczuwalny. Wersja z automatyczną skrzynią biegów jest jeszcze gorsza, ponieważ nie ma nawet dostępnej blokady tylnego mostu. Podczas przejazdów przez piach zagrożone może być sprzęgło. Krótkie przełożenia skrzyni biegów w pewnym stopniu zastępują brak reduktora, ale osobom zainteresowanym jazdą głównie w ciężkim terenie zalecałbym wersję z dołączaną przednią osią i osobną skrzynią redukcyjną.
Spalanie, jak na samochód o takich rozmiarach, jest akceptowalne. 12 litrów w mieście, w trasie podobno około 9, czego niestety sam nie miałem okazji sprawdzić. Jeżdżąc głównie w terenie trzeba się liczyć z nieco wyższym spalaniem, w granicach 14-15 litrów.
Zawieszenie i zdolności terenowe
Samochód, jak na woła roboczego w postaci pickupa, prowadzi się dość pewnie. Precyzyjny układ kierowniczy i niezależne zawieszenie z przodu sprawiają, że mamy wrażenie panowania nad tym samochodem i w większości sytuacji to wrażenie jest słuszne. Podczas jazdy na szutrze należy jednak uważać, ponieważ jakiekolwiek szybsze wejście w zakręt może się zakończyć dość efektownym zarzuceniem tyłem, co w przypadku ponad dwutonowego samochodu jest dość ciekawym wrażeniem. Im więcej kilogramów mamy wrzucone na pakę tym mniejsze jest prawdopodobieństwo wystąpienia takiego efektu.
Z tyłu mamy resory piórowe. Niezbyt wyrafinowane, ale zdecydowanie trwałe. Za dopłatą można zamówić jeszcze trwalsze zawieszenie Heavy Duty, które to podnosi dodatkowo maksymalną ładowność pojazdu.
Jeżeli chodzi o zdolności terenowe to Amarok sprawdził się bardzo dobrze. Z prześwitem na poziomie 23 cm i głębokością brodzenia 50 cm co prawda może być problem z przeprawami przez rzeki, ale głębokie kałuże, strumyki i przejazdy przez błota nie robią na Amaroku większego wrażenia. Kąt natarcia 28 stopni i zejścia 23,6 stopnia nie są złymi wynikami. Kąt rampowy na poziomie 23 stopni też jest zadowalający. Podjazd pod górkę o nachyleniu 45 stopni rzekomo nie stanowi dla Amaroka problemu, niestety nie miałem dostępu do tak stromego podjazdu, jednak okolice 35-38 stopni ani na chwilę go nie zatrzymały. Podczas zjazdów przydaje się włączany przyciskiem obok dźwigni odpowiadającej za skrzynię biegów tryb OFF-ROAD zawierający asystent zjazdów. Puszczamy zarówno gaz jak i hamulec, a samochód sam dostosowuje siłę hamowania aby jak najpłynniej i najbezpieczniej zjechać.
Problemem może być wyciągnięcie Amaroka z kryzysowej sytuacji przez inny samochód, ponieważ niestety nadwozie nie posiada żadnych elementów, do których można szybko zaczepić linę.
Cena i ogólna opinia
Amarok po bliskim kontakcie naprawdę robi wrażenie. Nie spodziewałem się, że będzie to samochód komfortowy i w miarę praktyczny podczas poruszania się po mieście. Nie ma się co spodziewać prowadzenia gokarta, przyspieszenia Formuły 1 ani komfortu limuzyny, ale jak na samochód tej klasy to wszystkie z tych trzech elementów są na zadowalającym poziomie.
Jeżeli potrzebujecie woła roboczego, którym przy okazji można komfortowo pojechać zarówno w trasę jak i po bułki do sklepu, Volkswagen Amarok w wersji 180-konnej z 8-biegowym automatem będzie dobrym rozwiązaniem. Jednak jeśli planujesz dużo czasu spędzać w terenie, polecam wersję z 6-biegowym manualem i reduktorem.
Testowany egzemplarz kosztował 143077zł netto, co moim zdaniem nie jest wygórowaną ceną jak za dobrze wyposażony samochód o tak wysokim poziomie sprawności w terenie.
Za użyczenie samochodu dziękuję dilerowi Grupa Krotoski Cichy w Łodzi.