Używany Mercedes GL (X164) - typowe awarie i problemy
Jeszcze dekadę temu na światowych rynkach było niewiele luksusowych SUV-ów o rozmiarach małej ciężarówki. Zmienił to Mercedes, który opracował masywny model GL. To jedno z pierwszych tak dużych luksusowych aut dostępnych nie tylko w USA, ale też w Europie. Co warto wiedzieć przed jego zakupem?
08.11.2013 | aktual.: 30.03.2023 09:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Używany Mercedes GL (X164) – historia modelu
Ponieważ głównym rynkiem zbytu Mercedesa GL miały być Stany Zjednoczone, samochód został zaprezentowany na North American International Auto Show w Detroit zimą 2006 roku. Konstrukcja w dużej mierze bazowała na nieco mniejszym SUV-ie niemieckiej marki (klasa M W164).
Trzy lata po premierze Mercedes poddał auto delikatnej modernizacji. Zmiany zaszły głównie na zewnątrz. Wstawiono nową atrapę chłodnicy, przemodelowano przedni zderzak, przeprojektowano światła przeciwmgielne.
Pojawiły się również nowe końcówki układu wydechowego. We wnętrzu zmieniono zestaw wskaźników, a wyposażenie standardowe zostało uzupełnione o wielofunkcyjną kierownicę i skórzaną tapicerkę. Mercedes zdecydował się też na roszady w palecie silnikowej. W 2012 roku samochód ustąpił miejsca nowszej generacji. Wszystkie egzemplarze wyprodukowano w USA.
Używany Mercedes GL (X164) – silniki
Benzynowe:
- V8 4,7 (340 KM) GL450
- V8 5,5 (388 KM) GL500/GL550
Diesle:
- V6 3,0 (211, 224-265 KM) GL350 CDI BlueTEC, GL320 CDI, GL350 CDI BlueEfficiency
- V8 4,0 (306 KM) GL420 CDI
Co prawda Mercedes GL został przygotowany z myślą o rynku amerykańskim, ale w ofercie silnikowej dominują diesle. Motory benzynowe bardzo dobrze radzą sobie z rozpędzeniem tej ważącej grubo ponad 2 tony katedry do 100 km/h. Wersja 340-konna potrzebuje na to 7,2 s, a mocniejsza 6,6 s.
Diesle nie są już tak żwawe; odmiany o mocy mniejszej niż 265 KM do setki rozpędzają się w nieco ponad 9 s – w sedanie klasy średniej nie jest to może marny wynik, ale w przypadku SUV-a marki premium już tak. Topowe warianty setkę osiągają znacznie szybciej (około 7 s).
Nie dla wszystkich jednak osiągi mają kluczowe znaczenie. Większość potencjalnych nabywców GL-a zwraca uwagę na inne walory tego modelu, takie jak przestronność czy napęd 4x4. A jak jest ze zużyciem paliwa?
Najmniej palą oczywiście najsłabsze diesle - w ruchu miejskim komputer pokładowy wskazuje zużycie paliwa na poziomie około 14 l/100 km. W wersjach o mocy 265 i 300 KM z łatwością uda się dobić nawet do 16 l/100 km. Dużo? Niestety, GL musi swoje wypić, nie jest to przecież lekkie auto. Benzyniaki spalają więcej, bo od 16 do 20 l/100 km w mieście, w zależności od stylu jazdy.
Osoby, które stać na tak ogromne, prestiżowe auto, kwestię spalania mogą jeszcze przeboleć. Znacznie gorzej jest z awariami. Jeśli kupujesz samochód za takie pieniądze, to z pewnością liczysz na niezawodność. Niestety, w Mercedesie GL bywa z nią różnie. W jednostkach benzynowych przy przebiegu około 200 000 km pojawia się problem rozciągającego się łańcucha rozrządu, może też dojść do uszkodzenia koła zębatego wałka wyrównoważającego. Zawodzi również pompa paliwa.
Diesle Mercedesa nie odbiegają od konstrukcji konkurentów i również nie grzeszą trwałością. Zwykle psuje się osprzęt. Najczęściej spotykane usterki to niedomagania układu wtryskowego Common Rail, zacieranie się turbosprężarki czy niedrożność filtra cząstek stałych. Bardzo szybko pękają węże intercoolera, nawet przy przebiegach poniżej 100 000 km. Nie powinno się to zdarzać w aucie z gwiazdą na masce. W końcu marka do czegoś zobowiązuje!?
Używany Mercedes GL (X164) – dane techniczne
SUV-y przygotowane z myślą o odbiorcach w Stanach zwykle dostępne są w wersjach z dwoma rodzajami napędu: RWD i 4x4. Mercedesa GL można kupić tylko z tym drugim układem. Moment obrotowy przekazywany jest na koła za pośrednictwem 7-biegowej przekładni zautomatyzowanej. Zarówno z przodu, jak i z tyłu zastosowano niezależne układy wielowahaczowe. Komfort jazdy poprawiają dodatkowo miechy pneumatyczne.
Samochód nie wziął udziału w testach zderzeniowych Euro NCAP, ale biorąc pod uwagę wynik mniejszej klasy M, można być pewnym, że GL gwarantuje najwyższy poziom bezpieczeństwa.
Używany Mercedes GL (X164) – typowe usterki
Najpoważniejsze awarie, na które muszą być przygotowani nabywcy Mercedesa GL, to usterki pneumatycznego zawieszenia. Uszkodzeniu ulegają miechy, zawory i sprężarka układu. Tego typu defekty mogą na dobre unieruchomić samochód, a wtedy pozostaje tylko wezwać lawetę. Od czasu do czasu zdarzają się wycieki z amortyzatorów i przypadki przedwczesnego zużycia łożysk kół. Są też kłopoty z oprogramowaniem jednostek napędowych.
Niekiedy sporej wagi auta nie wytrzymują tuleje wahaczy. 7-biegowa przekładnia miewa problemy z wybierakiem oraz hydrokinetycznym konwerterem momentu obrotowego. Przed zakupem GL-a warto sprawdzić, w jakim stanie jest wspomaganie układu kierowniczego (przede wszystkim czy nie ma w nim wycieków). W niektórych egzemplarzach niemieckiego SUV-a taka z pozoru niegroźna przypadłość kończyła się awarią pompy.
Czasami w jednostkach napędowych może dochodzić do uszkodzenia czujników, na przykład czujnika położenia wału korbowego. Użytkownicy Mercedesa GL skarżą się na szwankujący zamek tylnej klapy bagażnika. Zdarzają się problemy z reflektorami ksenonowymi, które w wyniku korozji układu przestają działać lub nie świecą tak, jak powinny.
Używany Mercedes GL (X164) – naszym zdaniem
Mercedes GL ma wszystko, co powinien mieć duży SUV: bogate wyposażenie, pod maską pracują mocarne silniki, a zaawansowane zawieszenie do spółki z wygodnymi fotelami zapewnia ponadprzeciętny komfort jazdy. Autu nie brakuje też klasy i elegancji. Poza tym na jego pokład spokojnie zmieści się 7 osób. Niestety, konstrukcja nie jest tak idealna, jak mogłoby się wydawać.
Trapią ją różne usterki, a jakość wykonania niektórych elementów nie jest zbyt dobra. Narzekać można też na koszmarnie wysokie koszty serwisowania oraz niezadowalającą dynamikę podstawowych diesli. Szukając zadbanej sztuki, lepiej unikać aut sprowadzonych z USA i skupić się wyłącznie na egzemplarzach kupionych i serwisowanych w Polsce. W naszym kraju są to niestety rodzynki.