Używane Volvo C70 I - typowe awarie i problemy
Na polskim rynku aut używanych jest mnóstwo różnorodnych kabrioletów i coupé. Niestety, jeśli chcemy kupić samochód za rozsądną cenę, jesteśmy skazani na model, który i tak zginie w tłumie innych aut. Czy na pewno? Oryginalnym wozem za rozsądną cenę jest na przykład Volvo C70 I. Czy jest się czego bać?
27.08.2013 | aktual.: 30.03.2023 10:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Używane Volvo C70 I – historia modelu
Auto zostało opracowane wspólnie z Tom Walkinshaw Racing. Dla obniżenia kosztów produkcji zastosowano wiele elementów pochodzących z innych modeli Volvo, takich jak S40/V40 czy 850. Samochód był wytwarzany w miejscowości Uddevalla położonej na południu Szwecji.
Z powodu spadającego popytu wersję coupé wycofano ze sprzedaży w 2002 roku, kabriolet był oferowany jeszcze do 2005 roku. Następca auta pojawił się na rynku jeszcze w tym samym roku. Aby poprawić atrakcyjność modelu, Szwedzi zdecydowali się na konstrukcję i elektrycznie składanym hardtopem. Tym razem stylizacja została opracowana wspólnie z włoskim studiem Pininfarina.
Używane Volvo C70 I – silniki
- R5 2,0 Turbo (163, 180-226 KM)
- R5 2,3 Turbo (240-245 KM)
- R5 2,4 (165-170 KM)
- R5 2,4 Turbo (193-200 KM)
Jak na prawdziwe coupé/kabriolet przystało, do pierwszej generacji Volvo C70 oferowano tylko silniki benzynowe. Wybór jednostek nie jest zbyt duży, ale dla tego typu auta w zupełności wystarczający. To, na którą się zdecydować, zależy tylko od grubości portfela potencjalnego nabywcy. Im większa moc, tym lepsze doznania. Niestety, na urwanie głowy nie ma co liczyć, topowa wersja T5 (2,3 Turbo) rozpędza się bowiem do pierwszej setki w 6,9 s.
Nie jest to co prawda kiepski wynik, ale też nie zachwyca. Z drugiej strony w Volvo C70 bardziej liczy się styl, więc osiągi schodzą na dalszy plan. Spalanie? Bez niespodzianek: podstawowe wersje w ruchu miejskim zużywają 10-12 l/100 km, a topowe 14-18 l/100 km. Wszystko zależy oczywiście od stylu jazdy.
Awarie? W silnikach turbodoładowanych zacierają się turbosprężarki, ale wiele zależy od sposobu eksploatacji auta przez poprzedniego właściciela. Mankamentem wszystkich motorów C70 są też wycieki oleju. W egzemplarzach z początków produkcji (do 1999 roku) montowano przepustnice sterowane mechanicznie, które nie sprawiają większych problemów. Nowsze sztuki mają już przepustnice z elektronicznym sterowaniem i znacznie częściej się psują.
Słabym punktem osprzętu silników Volvo jest układ chodzenia – przeciekają nie tylko przewody, ale także chłodnica. Trwałością nie grzeszą również cewki zapłonowe, kopułki, pompa paliwa i termostat.
Używane Volvo C70 I – typowe awarie
Użytkownicy C70 pierwszej generacji narzekają na słabe hamulce, w których już po kilku ostrych hamowaniach trzeba wymieniać nie tylko klocki, ale też tarcze. W czasie oględzin auta koniecznie zajrzyjcie pod dywanik kierowcy i sprawdźcie, czy nie ma tam wilgoci. Mokre plamy świadczą o uszkodzeniu nagrzewnicy. W bardziej wymęczonych egzemplarzach szybko poddają się przeguby półosi napędowych.
Najwięcej problemów w Volvo sprawia elektryka. Najczęściej szwankują podgrzewane fotele, elektrycznie regulowane lusterka, głośniki umieszczone na desce rozdzielczej (zakup oryginalnych to niemały wydatek), automatycznie wysuwana antena, a także oświetlenie wnętrza. W czasie jazdy nasłuchujcie, czy ze szczelin między uszczelkami a szybami nie wydobywa się świst.
Często świadczy to o powypadkowej przeszłości auta, choć nie jest to reguła. Samochód ma już przecież swoje lata i uszczelki mogły się odkształcić. Jeśli wybraliście wersję z otwartym dachem, skontrolujcie stan jego poszycia (nie może przeciekać) oraz działanie mechanizmu odpowiedzialnego za jego składanie i rozkładanie. Naprawy tego typu podzespołów są dość drogie.
Używane Volvo C70 I – naszym zdaniem
Zalet jest jednak więcej, na przykład wysoka niezawodność. Samochód jest też doskonale zabezpieczony przed korozją, to w końcu legendarna szwedzka stal. Na pochwałę zasługują również silniki – nie zapewniają doskonałych osiągów, ale cechują się bardzo dobrą elastycznością.
Wady? Zdecydowanie za słaby układ hamulcowy, który nie radzi sobie z autem. Użytkownicy tego szwedzkiego samochodu narzekają na twarde zawieszenie, które niezbyt dobrze sprawdza się na polskich drogach. Irytujące są również trzaski i piski wydobywające się z deski rozdzielczej – problem powszechnie znany właścicielom Volvo.
Kolejne wady to zbyt duży promień zawracania i kiepska widoczność do tyłu. Jeśli chcecie kupić kabriolet, to niemile zaskoczy Was słaba sztywność nadwozia. Jest to mocno odczuwalne zwłaszcza podczas pokonywania ostrych zakrętów. No cóż, żadna konstrukcja nie jest doskonała.