Zakradają się nocą. Kwiecień to początek sezonu
Kwiecień to początek największej aktywności kun. Te małe ssaki potrafią spowodować pod maską spore spustoszenie, a kierowcy muszą liczyć się z unieruchomieniem samochodu i ponadprogramową wizytą u mechanika. Jak chronić się przed kunami? Niestety, nie ma prostej odpowiedzi.
08.04.2024 | aktual.: 08.04.2024 16:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Problem większy niż się wydaje
W Polsce nie prowadzi się statystyk dotyczących uszkodzeń, które w samochodach powodują kuny. Inaczej jest u naszych zachodnich sąsiadów. Według danych Niemieckiego Stowarzyszenia Ubezpieczeń (GDV) w 2020 r. zgłoszono 217 tys. przypadków "ataku" kun na samochody. Łączna wartość strat z tego tytułu wyniosła 90 mln euro. Co więcej, z danych ADAC wynika, że co roku kuny unieruchamiają ok. 10 tys. pojazdów. Choć więc zwierzęta te wydają się błahym, wręcz zabawnym tematem, poszkodowanym przez nie kierowcom z pewnością nie jest do śmiechu.
Największą aktywność kuny przejawiają wiosną - od kwietnia do czerwca - oraz jesienią. W pierwszym z tych przedziałów trwa okres godowy, więc zwierzęta mogą być agresywne, a w drugim szukają schronienia na zimne wieczory.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przypadku samochodów najczęściej spotykane uszkodzenia mają miejsce pod maską. "Ofiarami" zwierząt padają przewody elektryczne czy hydrauliczne oraz węże – np. układu chłodzenia, doprowadzenia powietrza czy sterowania turbiną. Straty często zamykają się w przedziale kilkuset złotych. To stosunkowo niewiele, ale nikt nie gwarantuje, że kuna ponownie nie uszkodzi pojazdu, który "nawiedziła" już wcześniej. Może to oznaczać powtarzające się wizyty u mechanika oraz wydatki.
Nie ma asa z rękawa
Jak zabezpieczyć się przed uszkodzeniami samochodu ostrymi zębami sympatycznie wyglądających zwierzątek? Przed kilkoma laty popularne było przekonanie o szczególnym upodobaniu kun do przewodów stosowanych w autach niektórych niemieckich czy japońskich marek. Badania nie potwierdziły jednak takiej zależności.
A co ze sposobami na odstraszanie kun? Jak wynika z korespondencji ze specjalistami z wrocławskiego zoo, odstraszacze ultradźwiękowe i dźwiękowe w zasadzie nie działają. Niespecjalistyczne, intensywne środki zapachowe – jak kostki toaletowe, olejki eteryczne, terpentyna czy naftalina – na niektóre osobniki mogą zadziałać, a innym będą obojętne. Można próbować wymieniać źródła mocnych zapachów, co zwiększa skuteczność tego sposobu.
Dość dobrą skutecznością ma odznaczać się wkładanie pod maskę woreczka z psią sierścią. To naturalny wróg kuny, więc będzie się ona miała na baczności. Problem polega jednak na tym, że zapach sierści szybko wietrzeje, więc trzeba byłoby okresowo zmieniać zawartość woreczka.
Chemiczne środki do odstraszania kun mogą być równie skuteczne jak sierść, ale mniej uciążliwe. Przede wszystkim znacznie łatwiej kupić taki preparat niż raz za razem zdobywać sierść psa. Zwykle też zapach środka chemicznego utrzymuje się dłużej niż naturalnego.
Ciekawostką mogą być dostępne na niemieckim rynku urządzenia elektryczne. Po umieszczeniu pod maską gadżet razi wchodzącą tam kunę prądem o wysokim napięciu, ale niskim natężeniu. Porażenie nie zabija zwierzęcia, ale wywołuje ból, co studzi jego zapędy.
Najprostszym sposobem może okazać się stawianie samochodu pod latarnią. Kuny mogą unikać dobrze oświetlonych miejsc i wybierać auta, stojące w zapewniającym ochronę cieniu.