Typowy „polski” kierowca, czyli samiec alfa za kierownicą i reszta świata.
Każdy z kierowców ma ciekawy punkt widzenia na innych kierowców i bez pardonu potrafi posłać w ich kierunku stos uprzejmości zaczynających się na „k” ; „ch” etc.
04.04.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Może zacznijmy od początku czyli od korzeni. Nasz punkt widzenia, tudzież opinii o drugim kierowcy zależy od punktu siedzenia lub też od naszego nastroju, który właśnie runął jak domek z kart bo zupa była za słona. Innymi słowy moralność Kalego (pozdrawiam w tym miejscu Marka) – ja tobie tak, ty mi nie.
Weźmy na tapetę przypadek, który prowadzi że kierowca wychodzi z siebie i staje obok- zajechanie drogi. Jest piękny kwietniowy poranek, budzisz się w objęciach swojej ukochanej, robi ci śniadanko – żyć nie umierać. Bierzesz kluczyki do swojego bolidu F1 i ruszasz w drogę, humor cię nie opuszcza, zielona fala, wszystko się układa. Ni stąd ni zowąd przed twoją maską pojawia się czarny charakter z bajki i zajeżdża ci drogę. No i wtedy czar pryska, świat się wali, pioruny nadciągają i hamulce puszczają. Maszyna losująca jest pusta, następuje zwolnienie blokady i zaczynasz wiązankę słać do kierowcy, który (wybierz poprawną odpowiedź, a 1 000 PLN może być twoje)
- Nie słyszy cię - gadaj do żarówy, a żarówa głucha to cię wysłucha
- Może cię nie zauważył
- Ma to w głębokim poważaniu co zrobił
Po wyładowaniu emocji zaczynasz szufladkować kierowcę i już masz obraz, że była to „baba” lub „kapelusznik” tudzież „emeryt” bądź „dres”.
Baba – wywodzi się od płci pięknej. Typ kierowcy, który w oczach 90% społeczeństwa nie powinien wsiadać za kierownicę, ponieważ stwarza realne zagrożenie na drodze. Prawo jazdy otrzymane po 30 razie i załamany już instruktor mówi „idź w cholerę z krzykiem na drogę”. Osoba, która nie odróżnia lewej strony od prawej, a już o analfabetyzmie znakowym nie wspomnę. Lusterka służą do przeglądania się w nich i sprawdzanie czy makijaż nie płynie. W skrócie zabrać prawo jazdy i wychłostać.
Kapelusznik – ciekawe co zrobiły osoby noszące tego rodzaju ubiór na głowie ? Nie mniej jednak dostały swoją kategorie i powinny być z tego dumne. Osobnik, który podczas zasiadania za kółkiem nie zamierza rozstawać się ze swoim nakryciem głowy. Często mówi się, że ten rondel na głowie powoduje ograniczenie widoczności, a ostatnie szare komórki właśnie zostały ugotowane.
Emeryt – starszy Pan, lub Pani, często po 60 roku życia. Kierowca, który żyje we własnej czasoprzestrzeni, prawo jazdy zdane x lat temu, kiedy na ulicach jeździły bryczki- człowiek nie przystosowany do obecnego ruchu drogowego. Dodatkowo częste braki pamięci lub też zaniki i pojawiające się zasadnicze pytanie: „Gdzie i po co ja jadę i co ja mam zrobić z tym śmiesznym kółkiem, a ten drążek wygląda komicznie”. Wisienką na torcie , jest pojazd którym się poruszają – czyli karton z PRL-u, utrzymany w nienagannym stylu , nie przekraczający 50 km/h.
Dres – znowu wracamy do ubioru , czy to aby nie nudne?… . Inne określenie to cwaniaczek z miodkiem w uszach. Osoba, której wydaje się , że jest Panem i Władcą tego świata i wolno jest zrobić każdy manewr, a kierunkowskazy, zakazy, limity prędkości są dla frajerów. A jak zasygnalizujesz jej, że źle zrobiła, to wyskoczy do ciebie z łapami i przy tym „giba się jak xxxxx rezus”
Wracamy zatem do punktu wyjścia. Wspomniałem o moralności Kalego, czyli jak mi zajedziesz drogę to mogę na ciebie na pluć, przyklepać i jest mi lżej, ale ale… jak ja zajadę to JAKIM KIEROWCĄ JESTEM ? I z tą zagadką życzę wam miłego weekendu. Zajechałeś , przeproś to dużo cię nie kosztuje, a może komuś poprawisz humor i pokażesz, że w naszym narodzie są jeszcze resztki kultury.
P.S Pamiętajcie zła karma powraca