Tucson N oraz i20 N. Hyundai zapowiada ostre wersje dwóch modeli

Kompaktowy hot hatch Hyundaia, czyli i30 N, okazał się strzałem w dziesiątkę. Choć Koreańczycy nie mieli zbyt dużego doświadczenia w projektowaniu takich aut, stworzyli jedną z najlepszych propozycji w swojej klasie. Najwyższy czas przenieść ten sukces na pozostałe segmenty rynku.

Hyundai i20 w seryjnym wydaniu jest prostym, mało emocjonującym samochodem. Wersja N powinna to zmienić.
Hyundai i20 w seryjnym wydaniu jest prostym, mało emocjonującym samochodem. Wersja N powinna to zmienić.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

14.02.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Model i30 N okazał się tak dobry i pożądany przez klientów, że podjęto decyzję o rozszerzeniu gamy usportowionych wersji. Już w 2019 roku do szybkiego kompaktu dołączy nieco mniejsza propozycja, czyli i20 N. Przedstawiciele Hyundaia chcą stworzyć auto, które będzie w stanie zagrozić Fieście ST. To bardzo poważna deklaracja, gdyż model Forda od lat stanowi wzorzec wśród małych, gorących hatchbacków.

Propozycja Hyundaia powinna być gotowa już za około rok. W stosunku do seryjnego wydania należy spodziewać się przede wszystkim ostrzejszych nastawów podwozia i mocnego silnika. Nieoficjalnie mówi się, że pod maskę trafi doładowany benzyniak 1.6 znany m.in. z modelu Tucson. W standardzie generuje on 180 KM, lecz na potrzeby i20 N ma zostać podkręcony do około 200 KM.

Taka moc powinna pozwolić na bezproblemową rywalizację z najlepszymi, wliczając w to oczywiście wspomnianą już Fiestę. Jeśli auto okaże się choć w połowie tak dobre jak większy i30 N, Hyundai może być pewny sukcesu i umocnienia swojej pozycji w segmencie, w którym jeszcze niedawno był całkowicie nieobecny.

Na tym jednak nie koniec. W planach jest bowiem jeszcze jedna propozycja. Jakiś czas po debiucie i20 N gamę uzupełni także sportowy SUV - Tucson N, który rzuci rękawicę takim modelom jak np. Cupra Ateca. W tym przypadku wykorzystany zostanie pewnie dwulitrowy silnik z i30 N, który zostanie połączony z napędem na cztery koła.

Jedno jest pewne - Hyundai zdecydowanie stawia na bardziej emocjonujące, sportowe modele, które z pewnością pomogą odmienić wizerunek producenta dobrych i solidnych, ale nieco nudnawych aut. Wszystko zaczęło się od i30 N i wiele wskazuje, że najlepsze jeszcze przed nami.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (4)