Toyoty Alphard i Vellfire doczekały się nowej odsłony. To vany z innego świata
Po premierze nowego Lexusa LM przyszedł czas na reprezentantów spod znaku Toyoty. Japończycy pokazali nowe wcielenia modeli Alphard i Vellfire. Trzeba przyznać, że oba robią równie duże wrażenie co wspomniany lexus.
22.06.2023 | aktual.: 24.06.2023 13:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Alphard i Vellfire to nazwy dobrze znane w rodzimej Japonii i kojarzone głównie z luksusowymi vanami o bardzo odważnym wyglądzie. Ich najnowsze odsłony kontynuują dotychczasowy trend. Zdecydowanie jest "na bogato".
Pudełkowate nadwozia obfitują w liczne, przykuwające wzrok detale. Mają 4995 mm długości, 1850 mm szerokości, do 1945 mm wysokości i aż 3 m rozstawu osi. W zależności od konfiguracji kabina może zmieścić do sześciu osób, wliczając w to kapitańskie fotele w drugim rzędzie.
Toyota chwali się, że w stosunku do poprzedników zwiększyła przede wszystkim sztywność nadwozia i jeszcze bardziej skupiła się na komforcie. Pojazdy zyskały specjalne wygłuszenie, a nawet opony o obniżonej emisji hałasu.
Pod maską pracuje oczywiście hybryda oparta na 2,5-litrówce generująca 250 KM. Jest też 2,4-litrowy doładowany benzyniak o mocy 278 KM. W przyszłości do gamy powinna dołączyć także hybryda plug-in. Auto jest dostępne zarówno z napędem na przód, jak i na cztery koła.
Toyota planuje sprzedawać w Azji około 8500 vanów miesięcznie, z czego 70 proc. mają stanowić Alphardy a 30 proc. odważniej wystylizowany Vellfire. Ceny w Japonii startują od 5 400 000 jenów, co w przeliczeniu daje około 151 tys. zł.