Toyota RAV4 zawodzi w teście łosia
Dziennikarze szwedzkiego magazynu Teknikens Värld poddali testowi łosia nową Toyotę RAV4. Auto nie wyszło z niego zwycięsko, zachowywało się nieprzewidywalnie. W niesprzyjających okolicznościach może to zagrażać bezpieczeństwu pasażerów, jak i innych użytkowników dróg.
18.09.2019 | aktual.: 22.03.2023 18:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Test łosia to dynamiczna próba, w której bada się zachowanie pojazdu podczas gwałtownego omijania przeszkody przy określonej prędkości. Dziennikarze z Teknikens Värld zazwyczaj przeprowadzają swoje próby jadąc około 70 km/h. Mogłoby się wydawać, że przy takiej prędkości współczesne samochody nie powinny mieć problemu z zachowaniem odpowiedniej stabilności i trajektorii przejazdu nawet przy gwałtownych manewrach. Niestety zdarzają się odstępstwa od tej reguły.
Zobacz także
Przykładem jest ostatnia generacja Toyoty RAV4. Dziennikarze sprawdzili, jak japoński SUV zachowuje się w sytuacji podbramkowej. Wyniki nie napawają optymizmem. Prowadzenie auta podczas testu określono jako naprawdę złe. Samochód wykazuje silną tendencję do nadsterownego poślizgu, a układ ESP interweniuje zbyt późno. Co więcej, utrata przyczepności sprawiła, że nie udało się wykonać przejazdu ze średnią prędkością 70 km/h. Najlepszy uzyskany wynik to 68 km/h.
RAV4 nie jest pierwszym problematycznym modelem Toyoty w teście łosia. Kilka lat temu z podobnymi problemami borykał się popularny pickup Hilux. Innym producentom także zdarzają się wpadki. Nawet Porsche Macan początkowo zaskakiwało negatywnymi wynikami. Teknikens Värld źle wspomina też takie auta jak Jeep Grand Cherokee z 2012 roku, Citroen Nemo z 2008 roku, Kia Cee'd SW oraz Hyundai i30 SW poprzedniej generacji, czy hybrydowy Mercedes Klasy C z 2015 roku.
The new Toyota RAV4 fails the moose test
Większość producentów po słabych wynikach testów wprowadziło niezbędne poprawki, które zaowocowały znacznie lepszym prowadzeniem i wyższym poziomem bezpieczeństwa. Starsi czytelnicy pamiętają zapewne historię pierwszej generacji Mercedesa klasy A, który test łosia zakończył na dachu. Auto zostało na jakiś czas wycofane z rynku, by powrócić w poprawionej formie.
Pozostaje mieć nadzieję, że Toyota zareaguje równie zdecydowanie w przypadku swojego popularnego SUV-a, by właściciele RAV4 nie musieli obawiać się o swoje bezpieczeństwo.