Toyota FCHV-adv na ogniwa paliwowe

Toyota poinformowała o skonstruowaniu pojazdu zasilanego ogniwami paliwowymi, wyposażonego w nowy, wysokowydajny zespół ogniw paliwowych firmy Toyota. Pojazd nazywa się Toyota FCHV-adv" i może pojechać dalej, nawet przy niższych temperaturach.

Toyota FCHV-adv na ogniwa paliwowe
Jacek Filipek

29.06.2008 | aktual.: 02.10.2022 14:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Podczas prac konstrukcyjnych, specjaliści TMC przeanalizowali wyniki badań prowadzonych w ramach japońskiego programu demonstracji wykorzystania wodoru i ogniw paliwowych (Japan Hydrogen & Fuel Cell Demonstration Project), zorganizowanego przez japońskie Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu, testów przeprowadzonych w USA przez California Fuel Cell Partnership i testów niskotemperaturowych wykonanych w Timmins w Kanadzie.

W wyniku badań przeanalizowano pojawiające się problemy techniczne co pozwoliło na usprawnienie ogniw paliwowych w tym samochodzie, dzięki czemu ma ona powiększony zasięg pojazdu (czyli maksymalna ilość przejechanych kilometrów), łatwiejsze stało się poprawne uruchomienie silnika w niskich temeraturach co do tej pory przeszkadzało w upowszechnieniu pojazdów zasilanych ogniwami paliwowymi. Dzięki temu Toyota FCHV-adv może zostać uruchomiona i poprawnie pracować w zimnym klimacie, przy temperaturach nawet do –30 stopni Celsjusza.

Konstruktorom udało się również zmniejszyć zużycie paliwa o 25% dzięki zwiększeniu wydajności zespołu ogniw paliwowych, usprawnieniu mechanizmu hamowania regeneracyjnego i zmniejszeniu zużycia energii przez układy pomocnicze. Kolejne modyfikacje objęły wyposażenie ogniwa paliwowego w czujnik degradacji katalizatora elektrod i zwiększenie jego trwałości. Ponadto wyposażenie pojazdu w opracowane przez TMC wysokociśnieniowe (70 MPa) zbiorniki wodoru zwiększyło zasięg samochodu do około 830 km*2 po jednym tankowaniu – to wynik ponad dwukrotnie lepszy, niż w poprzedzającej, Toyota FCHV.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)