Top Gear - największe wypadki i demolki [wideo]

James i Richard solidnie nadwyrężyli budżet BBC, próbując wysłać w kosmos małe, trójkołowe auto. No właśnie – próbując. Niestety, misja się nie powiodła. Chociaż prezenterzy wymarzyli sobie inny finał, i tak jest chyba jednym z najbardziej spektakularnych w historii programu.

Każdy, kto oglądał Top Gear, wie, jak bardzo prowadzący nie lubią przyczep kempingowych. Oraz kamperów. I właściwie wszystkiego, co z nimi związane. W niektórych odcinkach pozwalają sobie dać upust emocjom i zdewastować jakąś przyczepę. Tym razem robią to w bardzo spektakularny sposób. Grając w lotki za pomocą wystrzeliwanych pneumatycznie samochodów, próbują trafić w obiekt swojej nienawiści.

Top Gear z przymrużeniem oka pokazuje, jak może oddziaływać boczny wiatr na nadwozie samochodu. Do porównania stają klasyczny już 2CV oraz znacznie nowsze Mondeo. Oczywiście ponieważ test przeprowadzany jest przez Top Gear, wiatr musiał zostać wytworzony w spektakularny sposób. Pomogły w tym silniki Boeinga 747.

Jeremy próbuje zdążyć na odpływający prom w swoim Renault Twingo Sport. Po spektakularnym wyścigu z czasem przez portowe zakamarki Clarkson dociera na miejsce spóźniony. Mimo porażki podejmuje próbę dostania się na pokład okrętu.

Stig to znakomity kierowca z ogromnym bagażem doświadczenia, jednak nawet jemu zdarzają się wpadki. Podczas jednej z prób ustanowienia jak najlepszego czasu przejazdu szwedzkim supersamochodem Stig stracił kontrolę nad autem. Koenigsegg zjechał z toru z dużą prędkością i zatrzymał się dopiero na trawniku, potrącając po drodze opony.

Nie jest to może najbardziej spektakularna destrukcja w wykonaniu Top Gear, ale zdecydowanie zasługuje na wyróżnienie ze względu na to, jak rzadkie auto zostało uszkodzone.

Akcja od 7 min 57 s.

Tym razem Top Gear nie zdemolował niczego przez przypadek ani dla zabawy. Jeremy stworzył materiał o raczej misyjnym charakterze. By przestrzec kierowców przed nieostrożnym wjeżdżaniem na przejazdy kolejowe, zaprezentował, co się stanie z bezpiecznym Renault Espace, gdy od boku trafi go pociąg. Chyba wszyscy się domyślacie, że w tym starciu zwycięzca mógł być tylko jeden.

Większość wyzwań Top Geara obfituje w wypadki, a często również w totalną demolkę całej okolicy, którą odwiedzają gospodarze programu. Tym razem gwiazdą odcinka był niewątpliwie Jeremy. Podczas gdy Richard i James spokojnie dotarli na metę, spóźniony Clarkson musiał wycisnąć ze swojej ciężarówki ostatnie poty. Niestety, ostra jazda nie popłaciła. Delikatny ładunek stanął w ogniu, a razem z nim naczepa. Sprawdźcie, jak wyglądał efektowny finisz w wykonaniu Jeremy'ego:

Akcja od 4 min 4 s.

Jakie jest najlepsze miejskie auto? Fiat 500? Smart? A może Renault Twingo? Top Gear ma do zaproponowania rozwiązanie alternatywne. Po co kupować małe auto i próbować przeciskać się po ciasnych uliczkach, skoro można mieć takie, którym korek ominie się, przejeżdżając przez ścianę? O tym, że jest to świetne rozwiązanie, widzów przekonuje Richard Hammond na ulicach Johannesburga.

Renault Megane II w chwili swojej premiery było jednym z najbezpieczniejszych samochodów w swojej klasie. Czy francuski kompakt na pewno jest tak bezpieczny, jak wynika z badań, postanowił sprawdzić Richard. Oczywiście nie zrobił tego sam. W samochodzie zastąpił go nie manekin, ale żywy człowiek. Możecie sprawdzić, czy przeżył, oglądając poniższe wideo.

Akcja od 3 min 9 s.

To małe pokraczne autko nie raz stało się ofiarą brytyjskich prezenterów. Jeremy postanowił wybrać się trójkołowym Robinem na przejażdżkę. Po obejrzeniu tego odcinka zwrot „toczyć się” w odniesieniu do jazdy samochodem nabiera zupełnie nowego znaczenia.