Tesla zbuduje fabrykę w Chinach. To odpowiedź na wojnę handlową prowadzoną przez USA
Od objęcia stanowiska prezydenta przez Donalda Trumpa, USA i Chiny są w stanie tzw. wojny handlowej, podnosząc cła na wybrane produkty. Wśród nich są samochody, co okazało się dotkliwe dla chińczyków kupujących Tesle. Elon Musk nie traci czasu i wybuduje fabrykę w państwie środka.
11.07.2018 | aktual.: 01.10.2022 17:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W wyniku podniesienia cła z 15 do 40 proc. na amerykańskie samochody importowane do Chin, tesle podrożały o 20 proc. Przed podwyżką Model S kosztował ok. 710 tys. juanów, natomiast po podwyżce 850 tys. juanów (129 tys. dolarów). O tym, jak absurdalna jest obecnie sytuacja pomiędzy USA i Chinami, niech świadczy fakt, że amerykanie kupują ten sam model za 74,5 tys. dolarów.
Firma produkująca luksusowe auta elektryczne jako pierwsza w Chinach podniosła ceny, co początkowo wg. analityków miało nie mieć znaczenia, ponieważ tesle są w Chinach wyznacznikiem statusu i wyższa cena nie miała wpłynąć na popyt. Jednak eksperci dostrzegli, że bogaci Chińczycy zwracają na to uwagę.
Elon Musk nie składa broni – wręcz przeciwnie, bierze skuteczniejszą. Aby ominąć cło, tesle będą produkowane w Chinach. 10 lipca Elon Musk podczas pobytu w Chinach podpisał umowę na budowę fabryki, z której rocznie ma wyjeżdżać ok. 500 tys. tesli. Do tej pory import z USA wynosił ok. 15 tys.
- To tylko pierwszy rozdział w tej historii - stwierdził szanghajski analityk z IHS Markit, James Chao. Jego zdaniem Telsa wykonała pierwszy krok, a w ślad za nią pójdą inne firmy samochodowe. Początkowo, ze względu na nakłady inwestycyjne, przyniesie to duże straty tam, gdzie są ich siedziby, a Chiny dzięki temu będą miały nowe inwestycje. Potem jednak właściciele fabryk będą mieć duże zyski. Kto wie, czy za kilka lat auta tesli nie będą wysyłane na cały świat właśnie z Chin, a nie USA.