Tankowanie auta podczas ośmiogodzinnego driftu. BMW sięgnęło po rozwiązania z samolotu

BMW chce odzyskać rekord świata w najdłuższym drifcie. Świeżo pokazane BMW M5 będzie przez 8 godzin "leciało bokiem". Choć zasady bicia rekordu pozwalają na zatrzymanie się i zatankowanie samochodu, zespół niemieckiego producenta ma inny pomysł.

Oba BMW jadą w odległości 2 stóp (ok. 60 cm).
Oba BMW jadą w odległości 2 stóp (ok. 60 cm).
Źródło zdjęć: © YouTube.com BMW
Michał Zieliński

08.01.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wcale nie chodzi tutaj o wsadzenie olbrzymiego zbiornika paliwa, jak chociażby zrobiła to Toyota. – To jest nieco nudne – mówi Matt Mullins, instruktor z BMW Performance Center. – Kto by chciał to oglądać, prawda?

What does it take to win the GUINNESS WORLD RECORDS™ title for the longest vehicle drift in 8 hours?

Zamiast tego postawili więc na rozwiązanie znane z lotnictwa. Wojskowe maszyny mogą być tankowane z innego samolotu i w ten sam sposób Niemcy rozwiązali problem na torze. Oczywiście zamiast samolotu użyją drugiego BMW M5, które będzie driftować obok tego pierwszego.

Wymagało to instalacji skomplikowanego systemu i specjalnych zbiorników, ale liczby robią wrażenie. W zaledwie 50 sekund driftujący wóz dostanie 15-18 galonów paliwa (ok. 56-68 litrów) i będzie mógł kontynuować bicie rekordu. I tak do przejechania ma ponad 102,5 mili (ok. 165 km). Tyle bowiem wytrzymała podczas podobnego zadania Toyota GT86.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (7)