Taksówkarze z Karpacza nie chcą komunikacji miejskiej. Chodzi o klientów
Taksówkarze z Karpacza domagają się likwidacji komunikacji zbiorowej i ułatwienia im zabierania pasażerów. Petycja jest już w urzędzie miasta. Przedsiębiorca zapewniający autobusy nie zamierza się ugiąć.
26.08.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do urzędu miasta oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów taksówkarze złożyli petycję ws. transportu zbiorowego – informuje Radio Wrocław. Grupa zawodowa podkreśla, że autobusy przeszkadzają im w pracy.
– Jesteśmy w biedzie. W urzędzie miasta nikt nic nie wie na temat przystanków, zezwoleń. A pan sobie wykonuje działalność – powiedział w rozmowie z Radiem Wrocław jeden z taksówkarzy.
Komunikacji miejskiej w Karpaczu nie było, ale pojawiła się wraz z zarządzaną prywatnie firmą należącą do Tadeusza Kalupy. W lipcu z kolei monitoring zarejestrował mężczyznę, który podpalał jego pojazdy. Zdaniem Kalupy odpowiedzialni za to są właśnie taksówkarze.
Przedsiębiorca nie zamierza się ugiąć pod presją taksówkarzy. Przewoźnik był kontrolowany przez różne instytucje, ale nie stwierdziły one nieprawidłowości.