Tak wygląda nowe mini. Wiemy, jaki napęd skrywa pod kamuflażem

Nowe wcielenie hatchbacka Mini właśnie zadebiutowało na pierwszych oficjalnych zdjęciach. To egzemplarz testowy ukryty za kamuflażem. Przy okazji jednak producent zdradził kilka szczegółów technicznych dotyczących planowanych napędów.

Na pierwszy rzut oka kształty niewiele różnią się od dotychczasowego wydania
Na pierwszy rzut oka kształty niewiele różnią się od dotychczasowego wydania
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Mini
Aleksander Ruciński

03.11.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mini, jak to Mini, w kwestii wyglądu raczej nie zmieni się rewolucyjnie. Nietrudno ocenić to nawet mimo szczelnie zasłoniętych detali. Widać, że kształty nadwozia i proporcje pozostaną raczej niezmienione. Wyróżniają się za to reflektory, które będą prawdopodobnie jeszcze większe niż dotychczas.

Biorąc jednak pod uwagę, że debiut zaplanowano dopiero na 2023 rok, na odsłonięcie nadwozia i wnętrza jeszcze sobie poczekamy. Wiemy za to, jaki napęd, a właściwie napędy planuje producent dla kolejnej generacji.

Ci, którzy obawiali się, że Mini ograniczy się wyłącznie do prądu, mogą spać spokojnie. Trzydrzwiowy hatchback, a więc najważniejszy model w gamie, wciąż będzie dostępny zarówno z napędem elektrycznym, jak i spalinowym. Niestety póki co nie potwierdzono tych wieści dla wersji 5-drzwiowej czy większych crossoverów. Możliwe, że będą więc one wyłącznie elektryczne lub zelektryfikowane hybrydą plug-in.

Co ciekawe, mimo słabnącej popularności kabrioletów Mini nie chce rezygnować z takiego nadwozia. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, otwarta wersja zadebiutuje w 2025 roku. Tu jednak, podobnie jak w przypadku 5-drzwiówki, napęd pozostaje tajemnicą.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)