Kolejne auto z Polski ma problem. Wszystko przez drobny szczegół
Trwa "wojna" włosko-włoska, a mianowicie włoski rząd walczy z włoskimi markami samochodowymi, które zostały częścią konccernu Stellantis. Zgodnie z włoskim prawem nie wolno tam sprzedawać produktu z włoską flagą, jeśli nie pochodzi on z włoskiej fabryki. I tu pojawia się problem.
31.05.2024 | aktual.: 31.05.2024 10:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Włochy wymagają od Fiata większego zaangażowania we Włoszech i rząd nie jest zadowolony z działań koncernu Stellantis, który przenosi produkcję do innych krajów. Zgodnie z lokalnym prawem żaden samochód nie może nosić oznaczeń ani nazwy kojarzących się z Włochami, jeśli nie jest produkowany w tym kraju.
Niedawno skonfiskowano we Włoszech 134 egzemplarze Fiata Topolino, które przyjechały do Włoch z symbolem włoskiej flagi, choć są produkowane w Maroku. Mały skandal wywołała również Alfa Romeo Milano, najnowszy model tej marki, który jest produkowany w Polsce. Tu z kolei chodziło o włoską nazwę, niezgodną z włoskimi przepisami. Dlatego ostatecznie model ten znamy jako Alfę Romeo Junior.
Również Fiaty 600 i 600e czeka zmiana, bo auta te mają symbol w formie włoskiej flagi, a są wytwarzane w polskich Tychach. Akcenty w kolorach zielonym, białym i czerwonym pojawiają się na tylnym zderzaku.
Drobiazg, ale niezgodny z prawem i trzeba będzie go usunąć. Teoretycznie wystarczyłoby nie umieszczać tych symboli na autach eksportowanych tylko na rynek włoski, ale możliwe, że Stellantis całkowicie zrezygnuje z tej ozdoby, by nie produkować dwóch różnych zderzaków.