Kierowcy nie chcą elektryków. Nie ma po co ich produkować, fabryka staje
Włoskie zakłady zwolniły tempo na początku lutego. Wstępnie na dwa tygodnie, ale sytuacja nie uległa poprawie.
08.03.2024 | aktual.: 08.03.2024 11:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Włoska fabryka Mirafiori należąca do koncernu Stellantis produkuje modele Maserati oraz elektrycznego Fiata 500. Ten mimo niezłych parametrów i świetnego designu jest jednak tylko cieniem spalinowego wariantu.
Słaby popyt rzutuje na funkcjonowanie fabryki. 12 lutego 2024 roku jej władze zdecydowały się ograniczyć działalność do zaledwie jednej, ośmiogodzinnej zmiany. Pierwotnie tylko na dwa tygodnie, ale rzeczywistość okazała się bardziej bolesna.
Po upływie zakładanego terminu przerwę przedłużono bowiem do 30 marca, a teraz podjęto decyzję o podtrzymaniu jej aż do 20 kwietnia. Wpływa to na życie 2200 pracowników zatrudnionych w zakładach. Funkcjonują oni w niepełnym wymiarze godzin, a o dodatkowych profitach mogą tylko pomarzyć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak informuje Reuters, Stellantis nie wyklucza wykorzystania fabryki Mirafiori do produkcji chińskich aut Leapmotor, co pozwoliłoby lepiej wykorzystać jej moce produkcyjne. Ostateczna decyzja jeszcze jednak nie zapadła.